[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Na pewno Han wie, conajwyżej dwadzieścia metrów niżej spienione fale.Przez otwór włazu razem ze słonym robi.wodnym pyłem wpadały podmuchy wiatru, który rozwiewał włosy Hana i nieustannie - Pani słowa nie uśmierzają mojego zdenerwowania, księżniczko - stwierdził pro-zmuszał go do mrużenia oczu.tokolarny android.- Kapitanie Solo - odezwał się stojący w głównym korytarzu See-Threepio.- Leia odwróciła się z powrotem do konsolety i omiotła spojrzeniem pulpity z przy-Księżniczka Leia kazała panu powiedzieć, że do frachtowca zbliża się grawicykl.rządami.Zachodziła w głowę, co też może oznaczać plan B.O co może chodzić moje-Wszystko wskazuje na to, że jego pilot ma nadzieję dostać się na pokład Sokoła Mil- mu mężowi? - pomyślała.Skupiła myśli wyłącznie na nim i uśmiechnęła się, bo naglelenium" i liczy na to, że nie odniesie poważnych obrażeń ani nie poświęci życia pod- zrozumiała.czas tej próby.Naturalnie.Osłupiały Han spojrzał z niedowierzaniem na złocistego androida.Nie odrywając spojrzenia od wyświetlaczy przyrządów, zaczęła przestawiać dzwi-- Poświęci życie? - powtórzył jak echo.gienki przełączników.Kiedy skończyła, rozsiadła się wygodniej na fotelu drugiegopilota i pogrążyła w zadumie.Istnieje duże prawdopodobieństwo, doszła w końcu downiosku, że to się uda.chociaż będzie oznaczało konieczność obrócenia frachtowcaJames Luceno Jednocząca moc37 38wokół pionowej osi.Cóż, pozostaje tylko mieć nadzieję, że silniczki hamujące nie od- - Threepio, Meewalho! - krzyknął Han, oglądając się przez ramię.- Nasz gośćmówią posłuszeństwa i statek nie runie do wody.wlatuje na pokład!Spojrzała przez ramię na Threepia, który z najwyższym niepokojem śledził jej W prawej połówce iluminatora zobaczył Jeneta, który raptownie przyspieszył iwszystkie ruchy.skierował grawicykl w stronę wąskiego włazu Sokoła".- Powiedz Hanowi, że wszystko gotowe - poleciła.Han odwrócił się do żony.- O rety - odezwał się android, ale odwrócił się i wyszedł ze sterowni.- O rety.- Teraz! - powiedział.- Księżniczka umiejętnie przekazała energię do silniczków utrzymujących statek wPiloci czterech koralowych skoczków szybko zmniejszali odległość dzielącą ich położeniu poziomym i pozwoliła, żeby kadłub zrobił resztę obrotu w kierunku zgod-od czarnego frachtowca.Wystrzeliwane przez nich plazmowe pociski lądowały w spie- nym z ruchem wskazówek zegara.W następnej chwili echo przyniosło z korytarzanionej wodzie między statkiem a grawicyklem.Kiedy jedna z ognistych kul pogrążyła stłumione łoskoty i trzaski.się w morskiej toni niespełna dziesięć metrów od pojazdu, Thorsh odruchowo skulił się Po każdym donośnym brzdęk i łup Han zamykał oczy i kulił się na fotelu pilota.na siodełku.Spod powierzchni oceanu strzelił wysoko w powietrze gejzer wrzącej wo- Machinalnie oceniał możliwe uszkodzenia, ale w myśli trzymał kciuki w nadziei, żedy i przegrzanej pary, której podmuch wprawił grawicykl w kołysanie.Jenet jednak wyjdzie zwycięsko ze spotkania z metalową grodzią ramienia cumowni-Mimo to pilot frachtowca utrzymał statek na kursie, a artylerzysta górnego działka, czego frachtowca.ostrzeliwując nieprzyjaciół seriami laserowych błyskawic, nie pozwalał się im zbliżyć Zaczekał, aż na pulpicie zapłonie czerwone światełko sygnalizujące zamknięciena odległość celnego strzału.U stóp opuszczonej rampy kulił się jakiś mężczyzna.rampy i uszczelnienie wejściowego włazu, po czym szarpnął ku sobie rękojeść dzwigniObejmując lewą ręką teleskopowo składany element hydraulicznego siłownika, prawą drążka sterowniczego. Sokół" śmignął świecą w niebo i przeleciał między ognistymidłonią wykonywał gesty, które na wielu planetach sugerowałyby, że uważa rozmówcę kulami, którymi razili go bez przerwy piloci koralowych skoczków.Operator czterolu-za osobnika niespełna rozumu.W obecnej sytuacji jednak te gesty oznaczały coś wręcz fowego działka odpowiedział seriami jaskrawozielonego spójnego światła, wyraznieprzeciwnego.chociaż nie dałoby się zaprzeczyć, że tylko szaleniec mógłby się na to odcinającego się od wzburzonej powierzchni oceanu.zdecydować.- Kapitanie Solo, nasz gość żyje! - wykrzyknął C-3PO dramatycznym tonem.-Na samą myśl o tym, co proponuje mu pilot frachtowca, Thorsh przełknął z wysił- Wszyscy przeżyliśmy!kiem ślinę.Han powoli wypuścił powietrze z płuc i rozsiadł się wygodniej na fotelu pilota, nieW pewnej chwili mężczyzna wyprostował się, odwrócił i pospieszył w górę ram- odrywając zaciśniętych palców od rękojeści dzwigni drążka sterowniczego.Kiedy So-py.kół", kołysząc się z burty na burtę, przelatywał nad szczytem czynnego wulkanu, wi-Thorsh zwolnił trochę i zajął pozycję za rufą statku.Chwilę potem przez wysilony doczni daleko za rufą piloci nieprzyjacielskich myśliwców już chyba zrezygnowali zwarkot silnika jego grawicykla przebił się hałas pracujących silniczków hamujących i dalszego pościgu.Solo śmignął przez gęste kłęby dymu i wulkanicznego popiołu, któryrepulsorów frachtowca.przesłonił bijącą z dysz wylotowych oślepiająco jasną błękitną poświatę.Kiedy frach-A jeszcze pózniej frachtowiec, nie tracąc nic z prędkości, obrócił się wokół pio- towiec przekraczał połowę prędkości światła, na progu sterowni pojawił się oszołomio-nowej osi o dziewięćdziesiąt stopni na sterburtę, dzięki czemu rampa ładownicza znala- ny Jenet.Jednym obnażonym ramieniem obejmował Meewalhę, a drugim Threepia.zła się niemal dokładnie przed rozkołysanym grawicyklem.- Musisz mieć bardzo wytrzymałą czaszkę - odezwał się na jego widok Solo.Lei a uśmiechnęła się lekko i spojrzała na męża.- Wlatuj! - przynaglił Han, chociaż Jenet nie mógł go usłyszeć.- Teraz! - Nie tylko on ma twardą głowę - stwierdziła.Siedział w sterowni na fotelu pilota i zaciskał dłonie na drążku sterowniczym.W Han zerknął na nią z udawaną pretensją i kiwnął głową w stronę Noghrianki.tym czasie Leia, muskając palcami rękojeść dzwigni przepustnicy silniczków manew- - Zaprowadz naszego gościa do dziobowej kabiny i zatroszcz się o wszystko, cze-rowych, pomyślnie zakończyła obrót statku o dziewięćdziesiąt stopni.Han leciał bo- go może potrzebować - powiedział.kiem i mógł widzieć cztery koralowe skoczki, które jeszcze przed sekundą znajdowały - Przyniosę pakiet medyczny - zaproponowała Leia, wstając z fotela drugiego pilo-się za rufą Sokola".Widział także grawicykl, kołyszący się z boku na bok w odległo- ta.Zdjęła hełmofon i położyła go na pulpicie kontrolnej konsolety, po czym ponownieści zaledwie piętnastu metrów od stępionego końca sterburtowego ramienia cumowni- spojrzała na męża.- Widzę, że jednak ci się udało - dodała.czego.Chcąc zmniejszyć prawdopodobieństwo, że Jenet wleci za szybko i roztrzaska - Nam się udało - uściślił Solo i wyciągnął ku niej obie ręce
[ Pobierz całość w formacie PDF ]