[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jestem nawetpewna, czy nadal ją czuję.KATTE: Ale z ich punktu widzenia ich nienawiść jest absolutnie usprawiedliwiona.Są gotowi za niąumrzeć.To kwestia sprawiedliwości.W to właśnie wierzą.Rozbijają swoje życie o budynki.EMILY: Tak.KA1TE: Nienawiść nie jest dla nich żadną przeszkodą.Tak to właśnie jest, kiedy jesteśmy przywiązanido jakiegoś przekonania.A tym przekonaniem jest:  Ty jesteś zły, więc umrę, żeby się ciebie pozbyć".Dla dobra świata.EMILY: Rozumiem.KATIE: Kontynuujmy odwrócenia.EMILY: Ja jestem zła w swoim zaślepieniu.KATIE:.jakie są ich motywy.Wiedzą, jak będą cierpieć ich rodziny, kiedy oni się zabiją.EMILY: Okej.KATIE: Z jednej strony nie są nieświadomi, a z drugiej oczywiście są, ponieważ ich myśli powodująjeszcze większe cierpienie.Kontynuuj odwracanie tego, co napisałaś o złu i ich nieświadomości.EMILY: Są zli, nieświadomi, i owszem, odnoszą sukcesy i mają władzę.KATIE: I ja.EMCLY: Ja jestem zła, nieświadoma, odnoszę sukcesy i mam władzę?KATIE: Tak.W całym swoim zadufaniu.EMILY: Och, okej.Mój plan awaryjny jest słuszny, tylko nikt tego nie dostrzega.KATIE: Kontynuujmy. Oni są jak szarańcza" - odwróć to.EMILY: Ja jestem jak szarańcza, wszędzie, ukrywam się, tylko czekam, żeby siebie zranić, zniszczyć,zabić?KATIE: Tak.EMILY: Moje myśli są jak szarańcza. KATIE: Dokładnie.Twoje niesprawdzone myśli.EMILY: Zgadza się.KATIE: Ja w tej chwili nie widzę żadnych terrorystów, oprócz tego, z którym żyjesz: ciebie.EMILY: Tak, rozumiem.KATIE: Ja żyję w spokoju, i spokój to jest coś, na co wszyscy zasługują.Wszyscy zasługujemy na to,żeby zwalczyć nasz własny terroryzm.EMILY: Potrafię dostrzec arogancję w tym, co robiłam dotychczas.KATIE: A ja widzę możliwość zmiany.W przeciwnym wypadku jesteśmy jak dawne prymitywne istoty- wszyscy jesteśmy skłonni umrzeć dla jakiejś sprawy.EMILY: W jaki sposób wszyscy jesteśmy skłonni umrzeć dla jakiejś sprawy?KATIE: Kochanie, gdyby ktoś chciał dopaść twoje dzieci.Po prostu to obserwuj.EMILY: Dobrze.Tak.KATIE: Mam na myśli coś takiego, że jesteś zła nawet na rodziców, bo nie mają planu awaryjnego.Ipoczuj, jakie to uczucie walczyć z własną rodziną.EMILY: Tak.KATIE: Co się z nimi dzieje? Chwyciłabyś ich, a oni by krzyczeli:  Zostaw mnie w spokoju".Chwytaszich i ciągniesz - dokąd? Może do miejsca, które zostanie zaatakowane.EMILY: Zgadza się.To jest też bardzo aroganckie.A nawet szalone.KATIE: Co jeszcze napisałaś?EMILY: Już nigdy więcej nie chcę widzieć ludzi pokrytych popiołem, jak tamtego dnia, kiedy wracałamdo domu.Już nigdy więcej nie chcę widzieć maski na twarzy ani zszokowanego spojrzenia.Problemczęściowo leży w tym, że media nieustannie pokazują walące się wieże.Miało się wrażenie, że to trwacały tydzień.KATIE:  Problem częściowo leży w tym, że media nieustannie pokazują walące się wieże" - odwróć to.EMILY: Ja je ciągle pokazuję.KATIE: Tak. Chcę, żeby media przestały tak robić" - odwróć to.EMILY: Chcę, żebym ja przestała tak robić.KATIE: Pracuj więc nad sobą.Twój umysł to media.EMILY: Nie wiem jak.KATIE: Możesz zacząć od tego, że te obrazy poddasz weryfikacji we własnym umyśle.Ponieważ wrzeczywistości w tej chwili nie ma przed tobą nikogo pokrytego popiołem.To nie dzieje się tutaj, tylkow twoim umyśle.[Długa cisza].Okej.Wróćmy i przyjrzyjmy się temu.Opisz osobę pokrytą pyłem, októrej ciągle myślisz.Opisz tę, która wywołuje w tobie najwięcej emocji.Tę osobę, którą faktyczniewidziałaś.EMILY: To mężczyzna, który przeszedł obok budynku mojego biura, kiedy czekałam na męża, kilkagodzin po tym, jak runęły wieże World Trade Center.Pracuję w części miasta po-łożonej międzycentrum a przedmieściami, więc ten człowiek musiał przejść około sześćdziesięciu przecznic. Widzieliśmy i wiele osób pokrytych pyłem po pożarze, kiedy szliśmy do domu, ale ten facet był ubranyw drogi, dobrze dopasowany elegancki garnitur, miał w ręce teczkę, a na twarzy jedną z tych masek,które pokazywali w telewizji.I był całkowicie szary -głowa, garnitur, buty, teczka były pokryte pyłem.Wyglądał jak zombi, szedł przed siebie, nie rozglądając się.Musiał być w szoku.Najwyrazniej szedłpieszo całą drogę od miejsca, w którym stało World Trade Center.Zwieciło słońce, w naszej częścimiasta wszystko wyglądało normalnie i wtedy ten duch przeszedł obok.To poruszyło mnie bardziej niżjakikolwiek inny obraz tamtego dnia.Bardzo mną to wstrząsnęło.Pomyślałam:  Teraz to dosięgłomojego świata.Jest tu".KATIE: Dobrze, kochanie.Teraz chcę się mu przyjrzeć razem z tobą. Wyglądał jak zombi" - czy toprawda?EMILY: Z pewnością tak wyglądał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl