[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałaudawać, choćby przez chwilę, że jest tak samo, jak zaledwiedwa tygodnie temu na Alasce, nim się dowiedziała oprzekrętach brata i o jego śmierci, o wampirach i obcejbiotechnologii, która przyspiesza mutacje DNA.Nim narobiła sobie dodatkowych problemów, idąc do łóżkaz Brockiem.- Halo? - Alex przyglądała jej się z drugiej strony stołu, znadszklanki z piwem.- Na wypadek gdybyś nie zauważyła, toznowu błądzisz myślami, Jen.Co się z tobą dzieje?- Poza tym, co oczywiste? - spytała Jenna, odsuwając talerzi odchylając się na oparcie krzesła.Popatrzyła na przyjaciółkę, najbardziej współczującą osobę,jaką znała, jedyną osobę, oprócz Brocka, która dawała jej takpotrzebną siłę, by przejść przez najgorszą próbę w życiu.Uświadomiła sobie, że jest winna Alex coś więcej niżzapewnienia w stylu o-mnie-się-nie-martw.I wcale niechodziło o to, że Alex umiała przejrzeć każde kłamstwo tymswoimwykrywaczem,któryzawdzięczała układowigenetycznemu Dawczyń Życia.Odetchnęła głęboko.- Coś się zdarzyło.Między mną a Brockiem.- Coś się.zdarzyło? - Alex patrzyła na nią przez chwilę wmilczeniu, a potem zmarszczyła brwi.- Chcesz powiedzieć.- Tak, dokładnie to chcę powiedzieć.- Jenna wstała od stołui zaczęła zbierać naczynia.- Byłam sama w waszym pokojuspotkań, wszyscy poszli spać.Wszedł Brock i zaczęliśmyrozmawiać, a potem jakoś tak się stało, że zaczęliśmy sięcałować.No i potem zrobiło się ostro.Nie sądzę, żeby któreś znas się tego spodziewało.Alex poszła za nią do kuchni.- Ty i Brock.przespaliście się ze sobą? - upewniła się.-Kochaliście się w pokoju spotkań?- Boże, nie.Tam się tylko całowaliśmy.Na stolekonferencyjnym.Seks był potem, w jego apartamencie.Czyraczej moim.- Jenna poczuła, że się czerwieni.Nie przywykłado rozmów o swoim życiu intymnym, głównie dlatego, żebardzo długo go nie miała.A już na pewno nigdy nie było takspontaniczne, jak z Brockiem.- Och, na litość boską, nie każmi opowiadać o szczegółach.Powiedz coś, Alex.Alex patrzyła na nią wyraźnie oszołomiona.- Jestem.hm.- Wstrząśnięta? Rozczarowana? Powiedz - zażądała Jenna,próbując odgadnąć, co przyjaciółka myśli o niej te-raz, skoro od czasu wypadku samochodowego Jennaunikała kontaktów choćby sugerujących jakąś intymność, ateraz nagle znalazła się w łóżku z jednym z wojowników,zaledwie po dwóch dniach znajomości.- Pewnie uważasz, żejestem żałosna.Masz rację, jestem.- Jenno, nie.- Alex wzięła ją za ramiona i zmusiła, by na niąspojrzała.- Wcale tak nie uważam.Jestem zaskoczona.no, alenie tak znowu bardzo.Było dla mnie oczywiste, że coś iskrzymiędzy tobą a Brockiem, jeszcze nim cię tu przywieźli.A Kadewspomniał mi ze dwa razy, że bardzo się podobasz Brockowi,że on się o ciebie troszczy i chce cię chronić.- Naprawdę? - W Jennie, wbrew jej woli, obudziła sięciekawość.- Rozmawiał o mnie z Kade'em? Kiedy? Copowiedział? - Nagle poczuła się jak nastolatka, domagająca sięszczegółów na temat sympatii z klasy.- O Boże, nieważne.Niechcę wiedzieć.To bez znaczenia.To, co między nami zaszło,nic nie znaczy.Prawdę mówiąc, chciałabym o tym zapomnieć.Jakby to było takie łatwe, przestać o tym myśleć.Oczy Alexbyły pełne ciepła, jej słowa ostrożne.- Czy Brock też tak uważa? Że to nic nie znaczy? Żepowinniście udawać, iż nic się nie stało?Jenna wróciła myślami do niewiarygodnie potężnej falinamiętności, jaka ogarnęła ich oboje, i jego późniejszych słów.Że nie chce, by tego żałowała.Że nie chce, by uważała to zapomyłkę.Słodkie, dobre słowa, po których uciekł z sypialni izostawił ją samą, zdumioną, w ciemności.- Zgodziliśmy się z góry, że nie będzie żadnych zobowiązań- usłyszała własne słowa.Unikając wzroku Alex, poszła pokolejne naczynia.Nie chciała myśleć o tym, jak dobrze jej byłow ramionach Brocka, ani o zaskakującym głodzie, jaki w niejbudził.- To był tylko seks, Alex, jednorazowy.Mamprzecież większe zmartwienia, no nie? Nie zamierzampogarszać sprawy, wiążąc się z nim, fizycznie lub w innysposób.Zabrzmiało to rozsądnie, choć nie była do końca pewna, czybardziej stara się przekonać przyjaciółkę, czy siebie.Alexwyszła za nią z kuchni.- Myślę, że ci na nim zależy, Jen.Myślę, że Brock zacząłcoś dla ciebie znaczyć i że to cię przeraża.Jenna odwróciła się, przestraszona tą wypowiedzianą nagłos prawdą.- Nie chcę niczego do niego czuć.Nie mogę, Alex.- To byłoby takie złe, gdybyś czuła?- Tak - odparła gwałtownie.- Moje życie jest jużwystarczająco skomplikowane.To byłaby głupota zakochać sięw nim.Uśmiech Alex krył odrobinę współczucia.- Myślę, że mogłabyś trafić gorzej.Brock to porządny facet.Jenna pokręciła głową.- On nawet nie jest w pełni człowiekiem, nie zapominaj otym.Chociaż moje człowieczeństwo to też nic pewnego,zważywszy, że go ugryzłam.Alex uniosła brwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl