[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wyczuwając, że dalsze pytania wprawiłyby Cassie w jeszcze większezakłopotanie, postanowił zmienić temat.- Genua wydawała się taka pusta beztwojej charyzmatycznej osoby, Antonio.Co się tyczy twoich interesów, to jakzwykle kwitną.Poza tym nie uwierzysz, ale stary Montalto uganiał się ostat-nimi czasy za czarującą Giovanną.Hrabia nie wykazywał szczególnego zainteresowania, natomiast Cassie,ku własnemu zdumieniu, z wielką ciekawością wyczekiwała jego reakcji.- Obawiam się, że Giovanna szybko wpędziłaby biednego Montalta dogrobu.- Uśmiechnął się melancholijnie i pokręcił głową.- Dziwi mnie, żeSR człowiek tak rozsądny i życiowy dał się uwieść wdziękom kobiety o połowę odniego młodszej.Cassie powiedziała do hrabiego po angielsku:- A dlaczego tak cię to dziwi, milordzie? Przecież ja mam prawie o poło-wę mniej lat niż ty.- Celny strzał, cara.Ale licz dalej, a przekonasz się, że kiedy mnie stuk-nie osiemdziesiątka, ty będziesz mieć znacznie więcej niż czterdzieści lat.- To nie w porządku - poskarżył się żartobliwie Caesare, wymachująckształtnymi dłońmi w typowo włoski sposób, do którego Cassie szybko sięmiała przyzwyczaić.- Wiesz, Antonio, że nie mówię tym waszym okropnymjęzykiem.Naprawdę powinieneś być milszy dla swojego biednego brata.- Wybacz, signore - powiedziała Cassie z przepraszającym uśmiechem.-To dlatego, że ja nie potrafię tak szybko wykazać hrabiemu błędu, kiedy mó-wię po włosku.- Myślę, że doskonale sobie z tym radzisz w obu językach, moja droga.Caesare, nie napiłbyś się z nami wina? Możemy wznieść toast za powodzenieMontalta w zdobyciu względów pięknej Giovanny.Cassie poczuła ukłucie rozczarowania, kiedy Caesare oznajmił z żalem,że musi ich opuścić.Dwornie podniósł jej dłoń do ust i ucałował.- Musisz wpłynąć na Antonia, żeby częściej mnie zapraszał do wilii Pare-se, signorina.- Wiesz, że zawsze jesteś mile widziany, ty fircyku - powiedział hrabia ilekko klepnął brata w plecy.Caesare odpowiedział mu ze złośliwym uśmiechem.- Ale kiedy tylko ciebie mogłem tu zastać, nie miałem dostatecznej mo-tywacji.Teraz to co innego.SR - Cieszę się na nasze następne spotkanie, signore - powiedziała szczerzeCassie.- Ja mogę powiedzieć to samo, signorina.- Złożył bratu przesadnie głę-boki ukłon i uśmiechnął się porozumiewawczo do Cassie, kiedy Marrina we-szła do biblioteki, żeby go odprowadzić.Wieczorem podczas obiadu, który spożywali na małej ustronnej weran-dzie z widokiem na ogrody, Cassie odłożyła na chwilę widelec i słodkim głosi-kiem zapytała:- Bardzo jestem ciekawa, milordzie, co pomyślałby twój miły brat, gdy-bym mu powiedziała o twoim hańbiącym zachowaniu.Nie pochwaliłby chybatakiej bezduszności.Hrabia uniósł lśniącą czarną brew i pociągnął łyk wina, po czym odpo-wiedział:- Muszę wyznać, cara, że twoja dyskrecja w tej materii ucieszyła mnie.Gdybyś postąpiła inaczej, obawiam się, że byłabyś oburzona.Chociaż Caesarelubi się przed kobietami zachowywać jak oddany obrońca płci pięknej, to jegolojalność wobec mnie jest niewzruszona.Cassie odwróciła wzrok, rozgniewana jego lekkim tonem.- Czyli nic mu nie powiedziałeś.Hrabia usiadł wygodnie i założył nogę na nogę.- Tylko że jesteś Angielką oraz moim honorowym gościem.- Honorowym gościem! Wiesz doskonale, że on teraz bierze mnie za two-ją kochankę!- Pewnie masz rację, Cassandro, ale nie kłóćmy się o to.Jeśli zaś zamie-rzasz rzucić się mojemu bratu w ramiona i prosić go o pomoc, to - hrabia zrobiłprzepraszającą minę - licz się z tym, że zrobi na nim wrażenie moja brawura, anie twoja krzywda.SR Cassie zgarbiła się lekko.Hrabia popatrzył na nią czule i łagodniejszymjuż głosem powiedział:- Mówiłem ci, że to mój jedyny żyjący krewny, prawda? To po naszejmatce odziedziczyłem willę Parese, to znaczy po wianie, które wniosła moje-mu ojcu.Znęcona jego miłym głosem, Cassie podniosła głowę.- Parese.Czy to było jej panieńskie nazwisko?- Tak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl