[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdybym samza nią pojechał, ktoś, kto nie znałby całej sytuacji i nie wiedział, że jestem tak bardzo odpowiedzial-ny&McGillicuddy prychnął. & mógłby pomyśleć, że jestem stalkerem.Ale jedzie ze mną jej starszy brat, co oznacza,że zamierzamy ją chronić. Nagle uświadomiłem sobie, że mogłem zapomnieć potrzebnego wypo-sażenia, otworzyłem schowek, pogrzebałem w środku i stwierdziłem, że jest pusty. Nie siedziszmoże na lornetce mojego taty?Wyciągnął ją spod siebie i podał mi.Położyłem lornetkę koło siebie, żeby mieć ją w każdejchwili pod ręką. Nie uwierzysz, co mi się śniło ostatniej nocy powiedział McGillicuddy. Założę się, że uwierzę. Przez te lata słyszałem już mnóstwo opowieści o snach McGilli-cuddy ego. Dawaj. Przesłuchiwało mnie gestapo.Już samo to wydało mi się zabawne.Kiedy jako małe dzieci bawiliśmy się w wojnę, moibracia i ja byliśmy Amerykanami, a McGillicuddy ego zmuszaliśmy, żeby grał rolę Niemca, ponie-waż był wielki, jasnowłosy rasowy Aryjczyk.Tak naprawdę kiedyś się go bałem, co było absur-dalne, ponieważ sądząc z nazwiska, jego rodzina pochodziła ze Szkocji.Tak czy inaczej, był bardzo przerażającym gestapowcem.Cameron zawsze wcielał sięw amerykańskiego generała, a Sean był zarozumiałym kapitanem, który sprzeciwiał się rozkazomi bohatersko zwyciężał.Ja grałem szeregowca, który przedostawał się na terytorium wroga z tajnąmisją samobójczą, i często ginąłem.A Lori& Moi bracia zawsze chcieli, żeby Lori była jakąś pa-nienką do uratowania, ale ona zawsze odmawiała, więc nie pozwalali jej się z nami bawić, a onawściekła wracała do domu.Zawsze wtedy chciałem pobiec za nią, bo wiedziałem, jak to jest nie pa-sować do reszty, ale moi bracia pękliby ze śmiechu, że tak się nią przejmuję.Mniej więcej tak samojak teraz.Czasem, kiedy Sean był w dobrym humorze (Cameron nie wyrażał swojego zdania w tejsprawie), a McGillicuddy stanął w jej obronie, mogła się do nas przyłączyć.Była wtedy członkiniąniemieckiego ruchu oporu i działała na rzecz sprawy, dostarczając mi amunicję (czyli zimne ognie).Wiedziałem, że dni, w które Sean pozwalał jej się z nami bawić, były lśniącymi klejnotami w szka-tułce jej dzieciństwa.Wiedziałem, dlaczego nawet teraz ceni sobie każdy przejaw zainteresowaniaze strony Seana.Ale to, że wiedziałem, nie znaczyło, że musi mi się to podobać. Byłem związany ciągnął McGillicuddy. To chyba jasne stwierdziłem. A potem zza rogu wyszła oficer śledcza powiedział. Zgadnij, kto to był. Tammy odparłem. Nie! zaprotestował z oburzeniem. Natalie Portman. Nie wierzę.Nie w sytuacji, kiedy chodzisz z Tammy i nie masz na nią szlabanu.Nie chciałem w to wierzyć.Jestem pewien, że na tym świecie musi istnieć ktoś, kto mającdziewczynę, docenia swoje szczęście, bo inaczej na nic wszystkie moje męki.Sięgnął do góry i przesunął palcem po szwie podsufitki, która zaczęła się odklejać od dachufurgonetki i zwisała w kabinie jak napełniona wodą. Tammy mogłaby mi bandażować rany, żeby przygotować mnie na dalsze tortury.Potrząsnąłem głową. Nie chciałbym rozwiewać twoich złudzeń, ale prawdziwe dziewczyny nie lubią zabaww trójkącie. Jakbym ja mógł coś na ten temat wiedzieć! To przecież on był w college u.Popatrzyłna mnie ze zgrozą.Wzruszyłem ramionami. Wybacz. Potem zapytałem: A panna Portmanbyła w skórze? Chciałem tylko podtrzymać rozmowę, bo potrafiłem przewidzieć odpowiedz. Skąd wiesz? Jestem niezwykle sprytny.Podjechałem na parking przed kinem, zaparkowałem nos z nos z beamerem i wyłączyłemsilnik.Letni wieczór szybko zapadał, niebo nad kinem było bladoróżowe, a latarnie mrugały nadnaszymi głowami, ale jeszcze nie świeciły pełnym blaskiem.Parking wypełniały samochody i pic-kupy byliśmy ostatecznie w Alabamie ale w wielu z nich siedzieli jeszcze pasażerowie.Dziecia-ki z liceum zatrzymywały się koło znajomych i gadały przez otwarte okna albo urządzały pikniki napakach pickupów.Grupka wałęsających się futbolistów zatrzymywała auto za autem, rozsiewającplotki i czekając na efekty a przynajmniej tak podejrzewałem.Nie słyszałem ich, ale dostatecznieczęsto bywałem na tym parkingu. Właśnie widzę, jaki jesteś sprytny oznajmił sarkastycznie McGillicuddy. Dlatego wła-śnie zaparkowałeś tuż koło niej.Mam nadzieję, że chcesz, żeby się dowiedziała, że ją śledzisz.I muszę cię ostrzec: nie przypuszczam, żeby jej się to spodobało. Nie obchodzi mnie, co ona o tym myśli skłamałem.W rzeczywistości zastanawiałem się, gdzie zniknęła Lori.Często się zdarzało, że ludziez mojego liceum mówili, że wybierają się do kina z dziewczyną, ale to niekoniecznie oznaczało, żeszli oglądać film
[ Pobierz całość w formacie PDF ]