[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłem.chory. I będziesz jeszcze bardziej chory, jeśli nie będzieszwspółpracował.Grey wyciągnął mężczyznę przez drzwi do innegopokoju, który był akurat pusty.Toni ucieszyła się, żenie ma w nim dymu, mając nadzieję, ze świeżepowietrze pozwoli jej zebrać myśli.Grey nie zachowy-wał się już jak Grey, którego znała, i Stiller wydawał siębrać jego słowa całkiem poważnie.Były ochroniarztrząsł się i unikał patrzenia im w oczy. Nie masz prawa mi grozić  wymamrotał, roz-glądając się w popłochu. To nie była grozba. Grey rzucił pocącego sięStillera na krzesło. To była obietnica.Stiller spojrzał na zamknięte drzwi, jakby rozważającucieczkę, ale stojący przed nimi kierowca-ochroniarznajwyrazniej go zniechęcił.Wyrzucił ręce w powietrze. Posłuchaj, naprawdę zachorowałem tej nocy.A twój brat powiedział mi, że jeśli jeszcze raz mamzamiar opuścić posterunek, to mogę już nie wracać,więc nie wracałem.Stiller wciąż wspominał o bracie Greya i Tonizmarszczyła brwi, zmieszana.Grey nigdy nie mówiło swojej rodzinie, ale skoro bracia pracowali razemw gazecie, to dziwne było, że ten temat nie wypłynąłpodczas jakiejś rozmowy.Grey mówił spokojnie, ale w jego głosie słychać byłostal. Skandalistka Toni 219 Ludzie mówią, że właśnie spłaciłeś połowę swoje-go długu.Skąd miałeś forsę?Nagła spłata połowy pieniędzy sugerowała, że do-stał jakieś wynagrodzenie za sabotaż.Grey zapewnechciał wiedzieć, kto go wynajął. Wygrałem je.Głos Stillera nie brzmiał zbyt przekonująco. Od kogo? Odziedziczyłem je. Stiller zmienił zdanie, wciążpatrząc w stronę drzwi.Na jego czole pojawiły się krople potu, kiedy zdałsobie sprawę ze swojej pomyłki.Nie dość, że był małointeligentny, to jeszcze kiepsko kłamał.Nawet onabyła w stanie stwierdzić, że nie miał wystarczającodużo rozumu, żeby samemu dokonać sabotażu.Musiałwykonywać czyjeś rozkazy.Grey był fascynujący: przypominał dzikiego kota,gotowego do ataku.W jego oczach widać było ekscyta-cję polowaniem.Po raz kolejny zadała sobie pytanie,dlaczego ją tutaj przywiózł. Możemy to załatwić spokojnie albo nie.Rozu-miem, że wciąż jeszcze masz długi do spłacenia.Grey wyciągnął powoli plik studolarówek z kiesze-ni spodni.Na widok pieniędzy Stiller oblizał usta. Gdybym nie zapłacił, mieli połamać mi nogi.Niemógłbym pracować.Grey zamachał banknotami przed nosem Stillera. Nawet w czasie naszej rozmowy odsetki odtwojego długu rosną. 220 Susan KearneyStiller spuścił głowę, ale w jego oczach zapaliło sięprzebiegłe światło. Czego chcesz? Nazwiska osoby, która cię wynajęła.Zanim Stiller zdążył odpowiedzieć, do pomiesz-czenia weszła kelnerka, która znała ulubiony drinkGreya, i rzuciła mu szeroki uśmiech. Czy przynieść ci kolejnego drinka, Zane?Zane?Kim był Zane? Rozdział trzynastyBlada jak ściana Toni patrzyła na niego szerokootwartymi oczami.Planując jej spotkanie ze Stillerem,nie pomyślał, że pracownicy kasyna mogą użyć jegoimienia.Prawdziwego imienia.Miał ochotę niezle sobieprzyłożyć za to, że o tym zapomniał.Będąc w NowymOrleanie, często bywał w kasynach.Teraz jego przeszłość powróciła, żeby się na nimodegrać.Toni płaciła za to wysoką cenę.Widział w jejoczach szok, rozczarowanie i smutek.Mógł za to winićtylko siebie.Pragnął jej wszystko wyjaśnić, pocieszyć,ale nie miał teraz na to czasu.Uścisnął jej rękę. Daj mi jeszcze dwie minuty na rozmowę z tymdraniem i wszystko ci potem wyjaśnię.Spojrzał na Stillera, rozzłoszczony jego zdradą. Kto ci zapłacił za. Jeśli ci powiem, będę martwy. Stiller spojrzał napieniądze. Przydałaby mi się forsa, ale nie mogę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl