[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podobnie jak w przypadku pierwszej decyzji, odwlekającej bezpośredni marsz naSankt Petersburg, generał teraz również poczuł ciężar odpowiedzialności, któraniczym kamienie młyńskie przygniatała jego ramiona.Strach przed fiaskiem od-bierał mu oddech.Jego zdaniem była tylko jedna możliwość zablokowania armiicara, zanim zagrozi ona jego własnym oddziałom.W tym celu należało jak naj-szybciej zdobyć Szlisselburg.Generał oddał jeńca z powrotem pod opiekę Bergquista i przyjmując wo-jowniczą postawę, ruszył wzdłuż brzegu.Kilku rosyjskich żołnierzy wycelowałow niego z muszkietów, ale ich kule chybiły.Działa twierdzy milczały, jakbyżal było im marnować prochu na samotnego człowieka na drugim brzegu.Lybecker miał nadzieję, że przejmie twierdzę w mgnieniu oka.Tymczasemforteca miała o wiele lepsze umocnienia, niż się spodziewał.Po kilku chwilachwrócił do swych ludzi.Zauważył skierowane na siebie spojrzenia oficerów, za-wierające w sobie pytanie i powątpiewanie. Czy mamy rozkazać, by rozbito obóz, panie generale? spytał jego adiu-tant.Lybecker potwierdził i wskazał na miejsce położone na brzegu jeziora. Tak zróbcie.Ale przedtem przykażcie pionierom, aby umocnili tam pod-łoże, byśmy mogli rozstawić działa.Jutro rano chcę usłyszeć huk wystrzałów.Adiutant roześmiał się, jakby usłyszał dobry dowcip, po czym znikł.Zachwilę rozległy się ostre komendy.Podoficerowie i kwatermistrzowie poszcze-gólnych kompanii wychodzili ze skóry, wyszukując jak najlepszych miejsc dlanamiotów.W tym samym czasie saperzy, złapawszy w ręce szufle, siekiery ioskardy, w pobliżu spalonego przez Rosjan budynku rozpoczęli budowę drew-nianych platform, które miały wytrzymać ciężar i odrzut dział.Wznieśli osłonychroniące obsługę przed kulami wrogich muszkietów.Niewiele uwagi poświęcilinatomiast działom w twierdzy.Zazwyczaj tego rodzaju budynków obronnych niewyposażano w ciężkie armaty, które były niezwykle kosztowne i nie opłacało siępozwalać im rdzewieć przez całe lata czy nawet dziesięciolecia.Jakże ile ocenilizapobiegliwość rosyjskiego cara!W pierwszych promieniach wstającego poranka Szwedzi poderwali się, obu-dzeni hukiem dział ustawionych na wałach twierdzy.Szirina także zerwała się nawpół pogrążona jeszcze we śnie.Chciała wybiec z przydzielonego wyłącznie dojej dyspozycji namiotu.W ostatniej chwili uprzytomniła sobie, że przed snemrozluzniła opaskę na piersiach.Ku ubolewaniu dziewczyny w ciągu ostatniegopółrocza obwód jej klatki piersiowej znacznie się powiększył, toteż miała sporetrudności z porządnym zasznurowaniem górnej części ubrania.Obwiązując biust,myślała o tym, co działo się na zewnątrz.Do jej uszu dochodziły okrzyki roz-złoszczonych żołnierzy i nakładające się na siebie rozkazy, których nie byłaby wstanie zrozumieć, nawet gdyby płynnie władała językiem Szwedów.Mimo palą-cej niecierpliwości Szirina starannie się ubrała i dopiero wtedy opuściła namiot.Nigdzie nie zauważyła wartownika pełniącego nad nią straż.Wszyscy żołnierzemiotali się wokół w dzikiej panice.Przez chwilę rozważała, czy nie wykorzystaćzamieszania do ucieczki, i spróbowała niepostrzeżenie przemieścić się na skrajobozowiska.Wreszcie uświadomiła sobie, że bez konia bardzo szybko zostanieschwytana.Zirytowana zawróciła do namiotu, do którego zmierzał Bergquisto. Co się stało? zapytała majora. Ci piekielni Rosjanie o brzasku otworzyli ogień i ostrzelali nasze działa!Straciliśmy co najmniej połowę ciężkiej artylerii, a do tego mnóstwo kul i pro-chu.W tej sytuacji nie mamy szans na długie oblężenie.Szirina zmusiła się, by okazać frasunek, i rzuciła przekleństwo pod adresemcara, dokładnie tak, jak oczekiwano tego od prawdziwego zdrajcy.Tymczasemjej duszę ogarnęła wielka radość, choć jeszcze niedawno dziewczyna uważałaRosjan za wrogów, zaś Szwedów za potencjalnych sprzymierzeńców.Tego dniapoczuła się częścią armii rosyjskiej. To rzeczywiście fatalnie powtórzyła. Możesz to mieć na piśmie odparł Bergąuisto, którego prezencja tegoranka pozostawiała wiele do życzenia, następnie, pogroziwszy pięścią w kierun-ku twierdzy, przeprosił księcia, tłumacząc, że musi dopilnować swego batalionu. Idzcie czynić swą powinność powiedziała Szirina, udając zrozumienie.Major oddalił się w pośpiechu.Dziewczyna wślizgnęła się do namiotui starannie zasznurowała wejście.Usiadła na posłaniu i skryła twarz w dło-niach, by zebrać myśli.Plan Siergieja powiódł się na całej linii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]