[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Więc jeśli sie płomień udusi, tedy i niebespieczeństwo zgi-nie.Lecz jeśli płomień nie zgaśnie, i owszem sie zarzyć imie, w tenczas Dworzanin ma to umyślić i ostatecznie wziąć przed się, aby w le-wo nie zachodził, a sprośnej miłości nie naśladował, ale iżby sie prawejdrogi, która do nieba wiedzie, trzymał, i tą aby szedł, rozum swójwziąwszy za wodza.Naprzód tedy niechaj w to wezrzy, iż to ciało, wktórym piękność widzi, nie jest przyczyną ani początkiem onej cudno-ści, i owszem piękność (biorąc ją same), iż nie ma ciała, a jest (jakomto pirwej powiedział) promieniem od Boga, wiele tym traci, kiedy siezłączy s tą rzeczą, której skażenie panuje, jako jest ciało nasze; abo-wiem piękność tym więcej ma w sobie doskonałości, im sie mniej zwidomemi rzeczami wiąże; a kiedy nie ma z niczym spółki, jedno samajest w swej istności, to dopiero jest prawie doskonałości zupełnej.A takjako niemoże nikt słuchać nosem, ani woniać uchem, tak też niemożeżaden użyć cudności, ani uczynić dosyć chęci tej, którą piękność wumyśle człowieczym ożywia, dotknieniem, ale telko temi smysły, któredo uznania piękności należą, a myślą, która na piękność duszną patrzy.Przydzie tedy odłączyć piękność od wszelakiej sprosności ślepegosmysłu, a użyć onej oczyma, uszyma i myślą, oczyma na udatnywzrost, na kształtowne członki, na piękną a miłą twarz, na luby śmiech,a uczciwe obyczaje patrząc; uszyma wdzięcznego głosu a przyjemnychsłów słuchając; a myślą, uznawając ślachetność dusze onej, która, takpiękne ciało sprawuje.To tym jako najroskoszniejszym pokarmem na-syci sie dusza, przez sprawę dwu smysłów, co w sobie mało cielesnościmają, a są temi sługami, którzy wszytko donoszą do rozumu; gdzie zataką pociechą pewnie już nie będzie potrzeba s chciwością wylatać apragnąć po upodobanym ciele tego, co nie przystoi.Jeszcze też tego dołożę, aby dworzanin tę białągłowę, którą sobieupodoba, miał w wielkiej czci i powadze, o dobre o jej aby sie pilniejstarał, niż o swe własne, jako o tej, która już droższa u niego, niż onsam u siebie być ma; i niemniej niż piękność ciała, aby umysł jej, cno-NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG245tami ozdobiony, miłował, strzegąc tego, żeby w co nieprzystojnego niezaszła, a wiodąc one zawdy bacznym upominaniem ku skromności, kuwierności, ku wstydu a uczciwości, iżby ni o czym inym jedno o cnociea przystojności myślić, a jaśnie i bespiecznie każdą rzecz czynić mogła.Siejąc tedy tak piękne ziarno, wznidze nadobne zboże, obyczajów ipostępków upodobanego człowieka, czego dworzanin używie z wielkąswą uciechą, bo wnet s tego stanie sie miłym jej sercu, i to wszytkomieć musi, co poczciwa białagłowa dać może; a już ona tak wiele tegopragnąć będzie, aby mu sie we wszytkim zachowała i była powolną,jako tego, aby ją on zawdy miłował, Jedno chcenie rzeczy poczciwych,jedno niechcenie rzeczy obrzydłych u obojga będzie; a zatym przydaku onemu błogosławieństwa, którego wiele ludzi pragnie, a mało ich,którzyby kiedy kniemu przyszli.Zatym pan Dersniak powiedział: Słuchając ja w.m., panie Kryski,nadziewałem się, iżeś w.m.tę swą białągłowę miał stworzyć ludzcej-szą a troszkę łaskawszą Dworzaninowi, niż pan Kostka swoje uczynił,ale widzę, żeście w.m.obadwa podobni owym panom assesorom, któ-rzy więc pod czas przeciwko swoim powinowatym skazują, aby je zasprawiedliwe a mądre ludzie mieli.Odpowiedział pan Kryski: Iście ja tego chcę, żeby ta pani dobrzebyła łaskawsza Dworzaninowi nie młodemu, niż jest tam ta pana Kost-czyna Dworzaninowi młodemu.I widzi mi sie, że to słusznie bo Dwo-rzanin leciwy nie będzie pożądał, jedno rzeczy uczciwych, których je-mu białagłowa pozwolić wszytkich bez naszczerbienia poczciwościswej może; ale pana Kostczyna pani nic będąc tak pewna skromności,powścięgliwości i wstydu młodego, musi mu jednych rzeczy pozwolić,a drugich nic, gdzie Dworzanin leciwy, któremu nic nigdy nie odmó-wią, daleko jest w tym szczęśliwszy.Jako i owo, obłapi poczciwą bia-łągłowę ten, kto ma sam żonę, nie broni mu sie, iż wie, że takowy nicnieprzystojnego nie myśli, a temu, kto niema żony, i ręki czasem chybana witanie nie poda, obawiając sie, aby jej to osławy u ludzi, a u tegożsamego mnimania złego nie niosło.A stąd w.m.poznać możecie, iżmiłość ta, o której ja powiedam, siła ma przed tą miłością, w której żą-dze cielesne panują.Ale gdyżeście mie w.m.na to wyciągnęli, a po-cząłem miłość szczęśliwą Dworzaninowi nie młodemu pokazować,chcę go wdy troszkę dalej zaprowadzić, aby na tak niebespiecznymmiejscu nie stał, bo to przed sie biorę, iż dusza, w której jest wolaczłowiecza w ręku, barzo hołduje (jakom to i pirwej powiedział) smy-NASK IFP UG Ze zbiorów  Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG246słom, a chociaż rozum obiera to, co dobre, i znając, że ta piękność, któ-rą widzi, nie s ciała wynika, hamuje więc żądze nieuczciwe; a wszakożustawiczne patrzanie na tę cudność częstokroć nicuje rozsądek a ba-czenie człowiecze, a by nic gorszego nie było, tedy to samo kiedyczłowiek osobno jest od tego, kogo miłuje, wielką mu ciężkość a tra-pienie przynosi, jako zasię bytność niewymówioną pociechę i roskosz.Przeto, aby Dworzanin od tej napaści był co najdalej, a mógł użyćpiękności bez wszelkiego serdecznego bólu, potrzeba tego, aby uważyłu siebie, iż piękność a ciało są rożne rzeczy, a iż są rożne, więc tę chęć,którą będzie miał ku upodobanemu ciału, niechaj za pomocą rozumuodejmie od ciała, a przyłoży ją ku samej szczyrej piękności, formująconę w swej głowic tak bez ciała, jako z nieba od Boga pochodzi.I do-piero w takiej piękności niechaj sie kocha, tej niechaj sie jego sercerozmiłuje, i w pośrodku u siebie da jej gospodę, aby tam ustawiczniemieszkając, nietelko na wieczność, ale ani na chwilę nigdy zginąć niemogła.A to kiedy będzie, tedy ten Dworzanin nie młody nie uczujeżadnej gorzkości, ani ciężkości serdecznej, jaką młodzi ludzie niemalzawdy czują, jako jest niewiara, gniew, podezrzenie, bojazń, despera-cya i ine zapalczywe skutki wścieczeniu podobnej które wielekroćprzywodzą ludzie ktemu, iż drugi nietelko targnie sie ręką na tę biała-głowę, którą umiłował, ale i siebie sam o śmierć przyprawi.Gdzie przyspiałe lata i takowa miłość samej cudności nigdy na tenbłąd a zamieszanie głowy nie powiedzie, ani Dworzaninowi do tegoprzydzie, aby on przezprawie czynić mężowi, ojcu, bratu abo przyja-ciołom tej, którą kiedy umiłuje, takież i one sarnę o złą sławę przypra-wić miał, też i tego nie będzie potrzebował, aby mógł pohamować ję-zyk, oko, żeby sie wydało, jako to więc drugiemu z wielką prac a cięż-kością przychodzi, gdy miłość pokryć chce.Teskność tez owa, którąmiewa człowiek z odjechania od miłej od swej, nigdy nań nie przypad-nie, abowiem miłą swą, to jest piękność one w sercu jako drogi skarbzamknioną wszędzie, gdzie sie obróci, poniesie s sobą, a jeszcze ją mo-że (ze wszytkich cudnych ciał co piękniejsze sztuki biorąc) dobrze cud-niejszą w swej głowie stworzyć i uformować, niż w rzeczy będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl