[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.139E.Fromm, Ucieczka od wolnoÅ›ci.TÅ‚um.O.i A.Ziemilscy, Warszawa 1970, s.51.140Zob.E.Panofsky, Et in Arcadia ego.Poussin i tradycja elegijna.w: Studia z historiisztuki.WybraÅ‚ i opracowaÅ‚ J.BiaÅ‚ostocki, Warszawa 1971, s.324-342.76Niemniej Bianka, przekraczajÄ…c granice seksualnie zdefiniowanej roli, unicestwia niejakowÅ‚asnÄ… pÅ‚eć, a tym samym jej ludzka kondycja także zostaje okaleczona i zubożona.Dwu-znaczny okazuje siÄ™ Å›lub w koÅ›ciele ludzkim Gombrowicza, skoro doprowadza do samo-bójstwa WÅ‚adzia i samouwiÄ™zienia Henryka, dwuznaczne jest też biaÅ‚e małżeÅ„stwo , gdyżkoÅ„czy siÄ™ samookaleczeniem Bianki.PeÅ‚ne wyzwolenie czÅ‚owieka okazuje siÄ™ zwyklejeszcze jednÄ… zbrodniÄ… zwróconÄ… przeciwko czÅ‚owiekowi drugiemu (Henryk jako sprawca Å›mierci WÅ‚adzia) i samemu sobie.Bianka imituje bowiem zbrodniÄ™ na wÅ‚a-snej pÅ‚ci.Jej czyn jest jakby samobójstwem p a r t i s p r o t o t o.W dążeniu do samospeÅ‚-nienia zostaje zniszczone to, co przyrodzone. Wszelki wysiÅ‚ek, dążący ku; wykroczeniupoza sprzecznoÅ›ci, zawiera w sobie pewne niebezpieczeÅ„stwo.[.] Z jednej strony czÅ‚owiekpragnÄ…Å‚by ujść sytuacji szczegółowej i reintegrować modalność transosobowÄ…; z drugiej stro-ny obezwÅ‚adnia go lÄ™k przed utratÄ… wÅ‚asnej tożsamoÅ›ci i samozatraceniem. 141 Tożsamośćpojedynczej osoby jest podtrzymywana wÅ‚aÅ›nie przez to tragiczne rozdarcie.Bunt Bianki przeciwko wÅ‚asnej pÅ‚ci w imiÄ™ peÅ‚nej kondycji ludzkiej, która przecież nadalpozostaje uÅ‚omna, ma wszelkie znamiona tragizmu.BiaÅ‚e małżeÅ„stwo ujawnia tragiczny kon-flikt na najbardziej podstawowym poziomie egzystencji: powrót do ciaÅ‚a koÅ„czy siÄ™ u Ró-żewicza odkryciem nowej antynomii: czÅ‚owieka i pÅ‚ci.Nie jest to już kolizja sprzecznychidei (na przykÅ‚ad natury i kultury), lecz prymarny dramat kondycji ludzkiej.To wÅ‚aÅ›nie pÅ‚ećokazuje siÄ™ jej t r a g i c z n y m p r z y w i l e j e m.CzÅ‚owiek i pÅ‚eć, tożsamość i rola tonowa, współczesna postać odwiecznego dylematu istnienia. Powiedz mi niebo / dlaczegomnie wiÄ™zisz pytaÅ‚ książę Segismundo, bohater dramatu %7Å‚ycie jest snem.142 Powiedz mi,ciaÅ‚o, dlaczego jesteÅ› puÅ‚apkÄ… zdaje siÄ™ pytać Bianka; tak można by sparafrazować sÅ‚ynnymonolog Calderona w duchu dramaturgii Różewicza.%7Å‚yć naprawdÄ™ można jedynie na spo-sób tragiczny?Postscriptum.Zapewne z dużym powodzeniem można by odnieść do takiej próby zrozu-mienia BiaÅ‚ego małżeÅ„stwa aforyzm Thomasa S.Szasza, który oponentom usÅ‚użnie poddajÄ™: Strzeż siÄ™ psychoanalityka, który analizuje żarty, zamiast siÄ™ z nich Å›miać. O ile dramatRóżewicza jest jedynie żartem.141M.Eliade, Sacrum mit historia.Wybór esejów.Wyboru dokonaÅ‚ M.CzerwiÅ„ski,tÅ‚um.A.Tatarkiewicz, Warszawa 1974, s.248.142Zob.P.Calderón de la Barca, %7Å‚ycie jest snem.ImitowaÅ‚ J.M.Rymkiewicz, Warszawa1971, s.20.77BY GENETEM W GLIWICACH Czego przybywa, czego ubywa Siedzimy na kupie ruin i Å›mieci w tej chwili mówi Różewicz do Kazimierza Brauna upoczÄ…tku rozmowy-rzeki, zaczÄ™tej wiosnÄ… 1985 we WrocÅ‚awiu, a zakoÅ„czonej (może tylkozawieszonej?) wiosnÄ… 1987 w Buffalo.Rozmowa Brauna z Różewiczem przypomina cokol-wiek My Dinner with André, gÅ‚oÅ›ny przed laty film Louis Malle a143, w którym w hotelo-wej restauracji na Manhattanie rozmawiajÄ… ze sobÄ… Wallace Shawn i André Gregory, dra-maturg i reżyser, dwaj twórcy amerykaÅ„skiej awangardy teatralnej, choć oczywiÅ›cie zakresdoÅ›wiadczeÅ„ i stan Å›wiadomoÅ›ci obu par rozmówców oraz wewnÄ™trzna dramaturgia spotkaÅ„sÄ… nieporównywalne.TÄ™ polskÄ… rozmowÄ™ drukowaÅ‚a na bieżąco Odra , pózniej ukazaÅ‚a siÄ™w formie książkowej.144JÄ™zyki teatru to książka denerwujÄ…ca i przejmujÄ…ca na przemian.DenerwujÄ…ca, gdy czytasiÄ™ jÄ… wpierw tak, jak zostaÅ‚a zamyÅ›lona jako dialog dwóch zaprzyjaznionych artystów te-atru, poety i reżysera.PrzejmujÄ…ca, gdy czyta siÄ™ jÄ… kolejny raz, raczej już tylko jako mono-log poety.DenerwujÄ…ca choćby wówczas, gdy Różewicz wywleka z szuflad jakÄ…Å› dawnozapomnianÄ…, nie najmÄ…drzejszÄ… recenzjÄ™ gazetowÄ… i obnosi siÄ™ z niÄ… jak Gustaw z pÄ…sowÄ…prÄ™gÄ…, sÅ‚owem nie wspominajÄ…c o swych najwierniejszych i najÅ›wietniejszych krytykach:Marcie PiwiÅ„skiej, Józefie Kelerze, Ryszardzie Przybylskim czy Tomaszu Burku (któregocelnÄ… formuÅ‚Ä™ nieczyste formy Różewicza , użytÄ… w tytule artykuÅ‚u145 już w roku 1974, opatentowuje poeta w roku 1985 jako swój Å›wieży pomysÅ‚).Kto by chciaÅ‚ zawierzyć obra-zowi jaki wyÅ‚ania siÄ™ z rozmowy Brauna z Różewiczem, mógÅ‚by wnosić, że dzieÅ‚o Różewi-cza egzystuje w krytycznej próżni, a sam poeta od swego scenicznego debiutu otoczony jestw kraju niemal wyÅ‚Ä…cznie przez recenzentów tchórzliwych, kupionych, «komercyjnych»albo wrÄ™cz gÅ‚upich, albo takich, którzy z jednego okresu na drugi zmieniajÄ… Å›wiatopoglÄ…dy(JT 126).Na miano jedynego sprawiedliwego krytyka w Polsce zasÅ‚użyÅ‚ sobie wprawdzieKazimierz Wyka, ale tak naprawdÄ™ liczÄ… siÄ™ tylko gÅ‚osy z Londynu, Nowego Jorku czy StonyBrook Jana Kotta, Daniela Geroulda, Adama Czerniawskiego i Lindsaya Andersena.Choćteż nie zawsze, bo chÅ‚odniejsza uwaga Tymona Terleckiego zostaje natychmiast rozdÄ™ta doniebotycznych rozmiarów.Nie pierwszy raz Różewicz objawia urazÄ™ do swych komentato-rów ( którzy sÄ… przekleÅ„stwem ludzi sztuki ), co wiÄ™kszoÅ›ci spoÅ›ród nich na szczęście nieprzeszkadza wielbić pisarza, i nie podnosiÅ‚bym tej kwestii, gdyby nie fakt, że poczuciekrzywdy przewija siÄ™ przez caÅ‚Ä… rozmowÄ™, może nawet jest rzeczywistym motywem jej po-wstania. Może kogoÅ› krzywdzÄ™.Prawdopodobnie wszystkich krzywdzÄ™.Jak zwykle re-flektuje siÄ™ Różewicz, bo ta rozmowa jest rozpamiÄ™tywaniem krzywd doznanych, ale i sama143Fragmenty scenariusza tego filmu znalezć można w Literaturze 1983, nr 5 oraz w Odrze 1988, nr 9.144K.Braun, T.Różewicz, JÄ™zyki teatru, WrocÅ‚aw 1989.145Zob.T.Burek, Nieczyste formy Różewicza, Twórczość 1974,nr.7.78bywa chwilami rzeczywiÅ›cie krzywdzÄ…ca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]