[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tenpierwszy szczegół to fakt, że to moja drużyna harcerska, uprzątając gruzy zrujnowanejkamieniczki w pobliżu portu, trafiła na szkielet ludzki z czasów wojny.Na szkielecie byłyresztki hitlerowskiego munduru, a w obok leżącej blaszanej puszce - dokumenty, zupełniedobrze zachowane.Okazało się, że należały one do pułkownika SS, Gustawa Koeniga.Jakdowiedzieliśmy się pózniej, Gustaw Koenig był dowódcą specjalnej grupy zajmującej sięrabunkiem i wywożeniem do Niemiec dzieł sztuki grabionych przez hitlerowców w krajachprzez nich okupowanych, a przede wszystkim w Polsce.Nic więc dziwnego, że wszystko, coprzy nim odkryto, musiało obudzić zainteresowanie władz.My byliśmy znalazcami i dlatego wpierwszym okresie dopuszczono nas do tajemnicy, ale potem, gdy przyjechał pan magisterPietruszka, zlekceważono naszą pomoc i w ogóle zabroniono nam się wtrącać w te tajemniczesprawy.A trzeba Panu wiedzieć, Panie Tomaszu, że oprócz swoich dokumentów wojskowych,miał przy sobie Koenig ciekawy, starannie przechowany papier, coś w rodzaju planu.Sporządziłem sobie odpis tego dokumentu, i to wielkie szczęście, bo teraz pan Pietruszkaprzenigdy chyba nie dałby mi go do rąk.A ów dokument tak wyglądał: U dołu dokumentuwidniał napis: Frauenburg 11.II.45.Oczywiście cały ten dokument był napisany po niemieckui został przetłumaczony na polski, z tym, że pozostawiłem z oryginału ów Teufelb , bo jak toprzetłumaczyć? diabeł b ? To przecież nic nie znaczy, prawda? Nie ulega wątpliwości, żedokument ten spisany został we Fromborku (Frauenburg to niemiecka nazwa Fromborka)jedenastego lutego tysiąc dziewięćset czterdziestego piątego roku.Ta data ma pewneznaczenie.Otóż, jak dowiedziałem się, właśnie jedenastego lutego nastąpiła ofensywa wojskradzieckich, zgrupowanych w okolicach pobliskiego Tolkmicka.W wyniku tej ofensywyFrombork został wyzwolony spod władzy faszystów.A więc sporządzono ów dokument wchwili, gdy los Fromborka był przesądzony.Pan zresztą chyba wie, jak ciężkie tu toczyły sięboje z hitlerowcami.Słyszał Pan pewnie o przyczółku braniewskim, o tragedii na ZalewieWiślanym, o silnie ufortyfikowanych punktach oporu, gdzie hitlerowcy bronili się długo izaciekle niemal do końca wojny.Każdemu, kto oglądał dokument Koeniga, od razu nasuwałosię przekonanie, że dotyczy on miejsca ukrycia zrabowanych przez niego przedmiotów,zresztą wyszczególnionych w spisie.Gustaw Koenig wraz ze swym łupem znalazł się weFromborku, zapewne licząc na to, że uda mu się wyjechać stąd morską drogą.Lecz zapewnedroga przez potrzaskany bombami lód na zalewie była zbyt niebezpieczna, poza tym nastąpiłanagła ofensywa radziecka, i Koenig pośpiesznie ukrył swój łup aż w trzech kryjówkach.Potem sporządził plan, dla niego tylko zrozumiały.Liczył na to, że gdy Niemcy tu znowuwrócą, to on łup swój odnajdzie i zabierze.A skoro plan swój sporządził we Fromborku, tochyba i tutaj ukrył swoje skarby.Ponieważ Pan przebywał we Francji, usiłowałem sam zająćsię rozszyfrowaniem planu Koeniga.Niestety, nie udało mi się to.Wreszcie zjawił sięmagister Pietruszka, Pana kolega z Departamentu Muzeów i Ochrony Zabytków.Wyznaję, żezrobił na mnie bardzo złe wrażenie (może dlatego, że wyrażał się o Panu z pewnymlekceważeniem), nie wierzyłem, aby zdolny był rozszyfrować plan Koeniga.Lecz, o dziwo, potygodniu trafił na pierwszą kryjówkę.Och, jakże proste okazało się wyjaśnienie pierwszejzagadki.Prostokąt z krzyżykami.Przecież właśnie w ten sposób na planach zaznacza sięcmentarz.Litery H i A to Haupt Alee , czyli główna aleja na cmentarzu. 37 tonumer grobu po prawej stronie, bo R to nic innego jak Rechts , czyli na prawo.I takbyło.Kryjówka znajdowała się, pod płytą trzydziestego siódmego grobowca w głównej aleicmentarnej po prawej stronie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]