[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- OÅ›wiadczyÅ‚, że pewna Å‚adna blondynka, psycholog - czy coÅ› ci to mówi? -przyjechaÅ‚a na wyspÄ™, ażeby siÄ™ z nim spotkać, powiedziaÅ‚a, co mnie spotkaÅ‚o iprzypomniaÅ‚a mu o tym, jak wielkim jestem bohaterem.UmilkÅ‚.Grace siÄ™ nie odezwaÅ‚a.- I co ty na to? - Sam odczekaÅ‚ chwilÄ™.- Grace? SpojrzaÅ‚a mu prosto w oczy.RLT- Zamierzasz zrobić z tego wielkÄ… sprawÄ™, Sam? I zarzucić mi, że postÄ…piÅ‚amniewÅ‚aÅ›ciwie? - OpuÅ›ciÅ‚a przykrywajÄ…ce jÄ… przeÅ›cieradÅ‚o.- To nieczyste zagranie, Grace.- Jak najbardziej czyste.Sam przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej przez dÅ‚ugÄ… chwilÄ™.- O mój Boże - powiedziaÅ‚.- Mam racjÄ™? - spytaÅ‚a, nadal bardzo cichym gÅ‚osem.- MyÅ›lÄ™, że tak.- I na czym stanęło? Co jeszcze mówiÅ‚ ci Hernandez?- OÅ›wiadczyÅ‚, że chociaż nadal uważa mnie za półgłówka, musi przyznać, żejestem niezÅ‚ym detektywem i że jeÅ›li bÄ™dzie to od niego zależaÅ‚o, wolaÅ‚by niestracić mnie na zawsze.- To cudownie! - wykrzyknęła Grace, czujÄ…c, jak wzbiera w niej radość.Sam podniósÅ‚ do góry rÄ™kÄ™.- Nie ciesz siÄ™ zbytnio.OznajmiÅ‚ również, że jeÅ›li - o ile w ogóle - otrzymamz powrotem odznakÄ™, na jakiÅ› czas zostanÄ™ skierowany do papierkowej roboty.- Co to znaczy?- ObowiÄ…zywać mnie bÄ™dzie zakaz pracy w terenie, bÄ™dÄ™ musiaÅ‚ siedzieć wbiurze, odbierać telefony i wyrÄ™czać wszystkich w parszywej robocie.- Ale chyba nie potrwa to wiecznie?- Mam nadziejÄ™, że nie - odrzekÅ‚ Sam.- OczywiÅ›cie, że nie.Nie po oÅ›wiadczeniu Hernandeza, że nie chce stracićdobrego detektywa.- PowiedziaÅ‚: niezÅ‚y, a nie dobry.- Och, Sam! - Grace zarzuciÅ‚a mu rÄ™ce na szyjÄ™ i mocno przytuliÅ‚a siÄ™ do nie-go.- Wszystko bÄ™dzie dobrze, tak siÄ™ cieszÄ™!Sam odwzajemniÅ‚ uÅ›cisk, a potem nieco siÄ™ odsunÄ…Å‚, ażeby móc pocaÅ‚ować jÄ…w usta.- PowiedziaÅ‚, że wpiszÄ… mi naganÄ™ do akt.RLT- Czy to aż takie straszne? - spytaÅ‚a Grace, trzymajÄ…c usta tuż przy jego twa-rzy.- To nic dobrego, ale lepsze niż zawieszenie na staÅ‚e.- Jak dÅ‚ugo jeszcze bÄ™dziesz odsuniÄ™ty od sÅ‚użby?- Hemandez tego nie powiedziaÅ‚.- Sam wzruszyÅ‚ ramionami.- Przy-puszczam, że dopóty, dopóki coÅ› siÄ™ nie wydarzy i bÄ™dzie im potrzebna każdapara rÄ…k na pokÅ‚adzie.Grace poÅ‚ożyÅ‚a mu na ustach palec wskazujÄ…cy.- Tylko bez żargonu żeglarskiego, bardzo proszÄ™.W sprawie Brodericka-Haymana nie dochodziÅ‚y żadne wieÅ›ci, które miaÅ‚ybyprzeÅ‚omowe znaczenie.Martinez powiedziaÅ‚ Samowi, że policja z Monroe znala-zÅ‚a ukryty w salonie w domu Haymana zapas narkotyków przepisywanych na re-cepty.Nie stwierdzono jednak wÅ›ród nich żadnych Å›rodków, które byÅ‚yby niedo-stÄ™pne dla praktykujÄ…cego psychiatry.Tyle tylko, że Hayman rzadko zajmowaÅ‚siÄ™ pacjentami.A ponieważ wszystko wskazywaÅ‚o na to, że nie posiadaÅ‚ odpo-wiednich kwalifikacji do prowadzenia prywatnej praktyki, nawet jeÅ›li kiedykol-wiek leczyÅ‚ chorych, robiÅ‚ to bezprawnie.Martinez podkreÅ›liÅ‚ w rozmowie z Samem, że chociaż podszywanie siÄ™ podlekarza jest karalne, takiego wykroczenia przeciwko prawu nie można zaliczyćdo tej samej kategorii przestÄ™pstw co wielokrotne zabójstwo.- Powiedz mi, czy po wypadniÄ™ciu Haymana za burtÄ™, pomijajÄ…c incydent wDania, przestÄ™pca posÅ‚ugujÄ…cy siÄ™ skalpelem odwiedziÅ‚ inne gabinety lekarskie? -zagadnÄ…Å‚ kolegÄ™ Sam.- Nie sÅ‚yszaÅ‚em o żadnym nowym ataku - przyznaÅ‚ Martinez.- A zatem jest nam tylko potrzebna odrobina szczęścia.- Nie mówiÄ…c o bardzo solidnym dowodzie - zauważyÅ‚ Al.RLTROZDZIAA 70PiÄ…tek, 17 lipca 1998Zbadanie sprawy i sporzÄ…dzenie raportów przez dwóch niezależnych sÄ…do-wych psychologów do spraw nieletnich, dyrektora zakÅ‚adu karnego dla kobiet, atakże doktorów Parésa oraz Khana zajęło kolejne dwa tygodnie.Dopiero wów-czas wÅ‚adze zgodziÅ‚y siÄ™ wysÅ‚uchać Jerry'ego Wagnera.Adwokat uważaÅ‚, że jużna obecnym etapie poszukiwania prawdy o tak zwanym doktorze Peterze Hay-manie istniejÄ… wystarczajÄ…co mocne podstawy do stwierdzenia, że niewÅ‚aÅ›ciwaosoba zostaÅ‚a oskarżona o zamordowanie Marie Robbins, Arnolda Robbinsa,Frances Dean i Beatrice Flager oraz o usiÅ‚owanie zabójstwa Davida Becketa.Ostatnia z ofiar dostarczyÅ‚a dowodu w formie niezwykle przekonywajÄ…cegolistu.Doktor Becket wydaÅ‚ w nim opiniÄ™ jako lekarz, który opiekowaÅ‚ siÄ™ Cathy -za pierwszym razem tuż po Å›mierci jej rodziców, i za drugim, kiedy zemdlaÅ‚apodczas przesÅ‚uchania po zabójstwie Beatrice Flager.BiorÄ…c po uwagÄ™ zÅ‚ożonÄ…wczeÅ›niej przez Grace deklaracjÄ™, że gotowa jest peÅ‚nić rolÄ™ tymczasowej opie-kunki dziewczynki, raport doktor Lucca jako psychologa wiÄ™ziennego nie mógÅ‚być brany pod uwagÄ™.Jednakże Grace również uzyskaÅ‚a zezwolenie na napisanielistu potwierdzajÄ…cego jej nadal niezachwianÄ… wiarÄ™ w niewinność Cathy.SÄ™dziaprzyznaÅ‚ sÅ‚uszność Jerry'emu Wagnerowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]