[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest cz´Êcià krajobrazu.Cz´Êcià tych gór.Cz´Êcià drogi, którà ruszamy.Echo kosmosu, który tu za-czyna si´ bliÝej niÝ gdzie indziej zaraz nad oÊnieÝonymiszczytami.3 Sumaq punchey!4 Dionisquchu munanki?W s"owach tych jest temperatura podniebnych prze-strzeni i kolor gór, któremu nie jest w stanie sprostaç Ýad-na paleta.Na przyk"ad przyrostek ylla nadaje wyrazom_____1allinmi (keczua) powitanie.2allillanchu (keczua) odpowiedê na powitanie.3sumaq punchey (keczua) pi´kny dzie’, odpowiednik dzie’ dobry.4dionisquchu munanki? (keczua) chcesz kupiç posàÝek boÝka?73drÝenie ma"ych, chitynowych skrzyde" zmieniajàcych si´w mgie"k´ w czasie lotu; illa to zaÊ nazwa pewnego tyl-ko Indianom znanego rodzaju Êwiat"a, odblasku takostrego, iÝ moÝna nim zadawaç bolesne, trudno gojàce si´rany.A najstarsi z tubylców twierdzà, Ýe sà w j´zyku tyms"owa, w których jak w kokonie tkwi nadal to, co od daw-na juÝ nie istnieje: amak ay to ogon ptaka, który juÝ daw-no wyginà"; awankay to dziki kwiat koloru tak z"otego,Ýe nie sposób pokazaç go palcem; rattanik to wzrok cza-rownika, pod którym kamie’ moÝe zamieniç si´ w.z"o-to!1 Imaynan kashanki? Allinmi.Qanri?2Sà teÝ w j´zyku tym s"owa u mieszka’ca sierry na-tychmiast wywo"ujà uÊmiech zrozumienia dla obcegonieprzet"umaczalne, wzbudzajàce zdziwienie: illarichiy odbijaç, lÊniç, lecz tylko w ten jeden i niepowtarzalny spo-sób; mumuy nie tylko kie"kowaç, ale i przekraczaç gra-nic´ kie"ku; phachiriy to otwieranie si´ kwiatu, a jedno-czeÊnie dêwi´k rozkwitania, stopniowe nape"nianie si´kolorów; rojyay odg"os Ýabich krtani, odg"os wody prze-p"ywajàcej w strumieniu.Mijamy nawo"ujàcych przekupniów.Statuetki majàcechroniç przed uderzeniem pioruna nie interesujà nas; trzypude"ka zapa"ek wymieniamy na brezentowy woreczekpe"en suszonych liÊci.To koka.It is not narcotic it is sti-3mulant podpowiada angielska ksiàÝka przewodnik.Potrzebny jeszcze ów kamie’ llibta wapie’ andyjskikoloru popio"u, którym zagryzaç trzeba liÊciasty susz.Byt"umi" pragnienie, by t"amsi" g"ód, mi´Êniom dodawa"hartu i spr´ÝystoÊci.Cena: pi´ç metalowych guzików.Do-stajemy go od straÝnika pilnujàcego mostu._____1imaynan kashanki (keczua) jak si´ masz?2Allinmi.Qanri? (keczua) dobrze, a ty?3It is not. (ang.) to nie narkotyk, to uÝywka.74Nasze kroki ko"aczà na drewnianych belkach zawieszo-nych na dwóch stalowych linach.Przekraczamy rubikon granic´ mi´dzy dziÊ a przedwczoraj.Droga jest najpierw leÊnà ÊcieÝkà.Zaraz za mostkiem skr´ca na wschód.Wije si´ wÊródzieleni wÊród kolczastych krzewów o twardych, a mi´-sistych liÊciach; poÊród kaktusów i k´p promieniÊcie wy-rastajàcych liÊci, przywodzàcych na myÊl sztylety.Pod-chodzi pod sam sk"on grzbietu, wyrastajàcego z dna doli-ny, w której po"oÝono tory.Grupa rozsypuje si´.Choç teren jest jeszcze p"aski,sznureczek postaci z garbami róÝnokolorowych plecakówrozciàga si´.Giniemy sobie wzajemnie z oczu.B´dzie takjuÝ do ko’ca, aÝ do Machu Picchu, po Inti Punku, czyli innà niÝ w Tiahuanaco Bram´ S"o’ca, skàd widaç juÝmiasto niczym kamienne gniazdo zawieszone nad prze-paÊcià.Choç razem kaÝdy b´dzie szed" osobno.W"a-snym krokiem i tempem.Uzbrojony we w"asny sposób nazm´czenie, sztywniejàce mi´Ênie i coraz rzadsze powie-trze.Spotykaç si´ b´dziemy tylko w po"udnie i wieczo-rem, wspólnie gotujàc posi"ki i szukajàc miejsc nadajàcychsi´ na rozbicie namiotu.Droga, którà idziemy, nazywa si´ Yawar Nan: DrogaKrwi.Nazwy zawierajàce s"owo krew naleÝà do ulubionychsformu"owa’ w j´zyku keczua: Yawar Unu KrwawaWoda; Puk ti Yawar K ocha Jezioro Wrzàcej Krwi.Yawar Wek e Krwawa ¸za.To nazwy potoków, skal-nych iglic i stawów o wodzie jak p"ynny kryszta"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]