X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wodróżnieniu od lekkiej, pełnej wdzięku i przestronnej Normandii, Queen Marywydawała sięociężała, staroświecka i zbyt wystawna.Za dużo drewna, wszystko było tudrewniane wykonane z jesionu, buka, jaworu i drzewa atłasowego.Okleina zaczęła skrzypieć,gdy statekznalazł się na letnim, wzburzonym morzu i miała tak skrzypieć przez całą podróż,dopóki nieprzybili do Nowego Jorku.Steward wrócił z szampanem.Matka Esther opychała się właśnie serem śmietankowymikanapkami.Kiedy była zdenerwowana, obżerała się ponad miarę.Zresztą zawsze sięobżerała.Esther uśmiechnęła się do niej i powiedziała wyjątkowo wyniosłym tonem: Chyba lepiej napiję się sama.Mama zajęta jest jedzeniem.Matka Esther nie ośmieliła się zaryzykować otwarcia ust, co spowodowałobyeksplozjęokruszków.Esther mogła jednak wyczytać z jej oczu, że w tym momencie złatwościąpopełniłaby zbrodnię dzieciobójstwa.Steward otworzył butelkę i nalał odrobinę szampana do kieliszka Esther.Podniosła go.Winobyło idealnie czyste.Powąchała je i poczuła ten aromatyczny, zachwycający zapach winogron.Następnie wzięła duży łyk i zabulgotała; zrobiła to idealnie.Pomyślała, żeSacha byłby z niejdumny.Steward uśmiechnął się. Odpowiada pani? Doskonały  odrzekła Esther. Duża zawartość owoców, mocny ekstrakt.Jestprawietak dobry jak rocznik 28.Esther i matka piły szampana.Nie odzywały się przez prawie pięć minut, rzucałyna siebietylko gniewne spojrzenia. Co myślisz o tym szampanie?  zapytała w końcu Esther. A ty myślisz, że co ja o nim myślę? Uważam, że to zniewaga. To jeden z najlepszych markowych szampanów, jakie kiedykolwiek wyprodukowano. Niemniej jest to zniewaga.Zniewaga w butelce. Och, mamo o o.Dla ciebie wszystko jest zniewagą.Matka zadarła nos do góry. Gdzie się podział szacunek? Kiedy stałam na scenie La Scali, obsypywano mniekwiatamibiałego bzu.Ale Esther nie słuchała jej.Wokół okien sali klubowej zgromadził się niewielkitłumpasażerów, którzy wymachiwali rękami, śmiali się i rozmawiali o czymśpodnieceni. Co się tam dzieje? O co chodzi?  spytała Esther przechodzącego stewarda. Aódz motorowa, proszę pani.Krąży wokół nas.Esther wstała, zostawiła matkę idopchałasię do okna.Początkowo nie widziała nic oprócz tłumu stojących przy balustradzie ludzi.Potem jednakdojrzała potężną motorówkę, która rozbryzgując wodę, mknęła obok Queen Mary.Naniej,umocowany na dwóch drzewcach, powiewał transparent z jakimś czerwonym napisem,ale Esthernie mogła rozróżnić liter. Esther!  zawołała matka. Esther!Esther jednak zignorowała ją, wyszła szybko z sali i wydostała się na pokładspacerowy.Miała przeczucie, niezwykłe przeczucie.Kiedy przepchnęła się przez tłumroześmianych irozgadanych pasażerów, stanęła przy balustradzie i zobaczyła tańczącą wokół rufyQueen Marymotorówkę, wiedziała już, że się nie omyliła.Aódz motorową pilotowała dwuosobowa załoga.Obaj mężczyzni mieli zielone kurtkiiżeglarskie czapki.Za nimi trzepotał ogromny, biały transparent, który czasamizwijał się nawietrze, ale potem znów się rozprostowywał.Esther mogła więc przeczytaćnamalowane na nimlitery, które miały trzy stopy wysokości: ESTHER, JE TAIME*.  Sacha!  zawołała. Sacha! Sacha!Stanęła przy balustradzie i wymachiwała obiema rękami.Wiatr zerwał jej z głowykapeluszkupiony za pięćdziesiąt dolarów u paryskiej modystki, ale co ją to mogłoobchodzić? Aódzmotorową prowadził Sacha.Rzucił się w pogoń za Queen Mary, z transparentemwykonanym ztrzech zeszytych razem hotelowych prześcieradeł, tylko po to, aby powiedzieć, żeją kocha! Sacha!  krzyknęła, ale jej głos zagłuszyła syrena mgłowa z Queen Mary.Byłotoostrzeżenie, aby łódz motorowa nie zbliżała się do statku.Motorówka jeszcze raz opłynęła Queen Mary.Przez ten czas zgromadzenipasażerowiezrozumieli, kim jest Esther oraz że napis na transparencie adresowany jest doniej.Kiedy więcSacha podpłynął jeszcze bliżej burty statku, wszyscy wskazali na Esther, azgodny chórsześćdziesięciu czy siedemdziesięciu głosów zawołał: Ha lo, Sacha! Ha lo! Ona jest tutaj! Sacha!Sacha spojrzał w górę i zmarszczywszy brwi, szukał twarzy Esther.Kiedy jązauważył,przyhamował, aby jak Queen Mary płynąć z prędkością dwunastu węzłów.Zdjąłczapkę iwymachiwał nią. Esther!  wrzeszczał. Esther! Kocham cię! Ja też cię kocham!  odkrzyknęła Esther.Sacha przyłożył zwiniętą w trąbkę dłoń do ucha. Nie rozumiem! Nie słyszę cię! Ona też cię kocha!  zaryczeli zgromadzeni pasażerowie. Wracaj prędko!  krzyczał Sacha. Wracaj prędko! Chcę się z tobą ożenić! Co mam powiedzieć Rodneyowi?  zawołała Esther. Co? Co powiedziałaś? Co ma powiedzieć Rodneyowi?  zawył tłum. Powiedz cokolwiek.Powiedz mu, że cię kocham. Ona też cię kocha!  krzyczeli pasażerowie.Esther stała przy barierce i wymachiwała przez cały czas rękami.Pasażerowiewydawaliokrzyki radości, a Sacha przyspieszył i nakreślił na wodzie spieniony ślad wkształcie ósemki.Zoczu Esther popłynęły łzy.Gdyby mogła, skoczyłaby do morza i popłynęła zpowrotem doFrancji.Teraz wiedziała już na pewne, że tam wróci.Wiedziała też, że Sachakocha ją i że onakocha jego.W końcu Sacha pomachał do niej na pożegnanie i zawrócił w stronę Cherbourga.Rozgadani iroześmiani pasażerowie rozeszli się powoli, a Esther została sama.Nie było tamnikogo zwyjątkiem matki, która schroniła się w przejściu i patrzyła teraz złowieszczo na córkę.Esther spojrzała na nią.Nie odezwała się ani słowem. No i co?  zapytała matka.Jej furia już minęła, pogodziła się jakby z tymwszystkim.Głos miała matowy, brzmiał on jakoś złowróżbnie i nieprzyjemnie. Co, no i co?  spytała Esther. Co zamierzasz powiedzieć Rodneyowi?Esther odwróciła się. Nie wiem.Nie jestem zresztą pewna, czy mnie to w ogóle obchodzi.ROZDZIAA SI�DMY Moglibyśmy pójść do Morocco  powiedział Rodney.Esther zmarszczyła nos. Tam jest zbyt nudno. Mam wrażenie, że ostatnio wszędzie jest zbyt nudno  odrzekł dosyć jużzniecierpliwionyRodney.Siedział rozparty w ogromnym, brązowym skórzanym fotelu w rogu salibilardowej.Miał na sobie frak i śnieżnobiały gors.Bawił się szklanką bourbona, którąobracał w palcach.O siódmej wieczorem Rodney przyjechał do rezydencji Fleckerów przy Piątej Alei.Chciałzabrać Esther na premierę Clockwork, nowego musicalu Leonarda Ruddella.Esthernie byłajeszcze gotowa, a kiedy się wreszcie ubrała, zrobiło się za pózno na pójście doteatru.Poza tymtak naprawdę wcale nie chciało jej się nigdzie iść.Nie lubiła musicali aniklubów nocnych.Jedyne, na co miała ochotę, to snuć się osowiała po domu i puszczać płytęYearning For Love.Oczywiście matka Esther wiedziała, dlaczego córka tak się zachowuje, alepostanowiła się dotego nie mieszać (przynajmniej na razie).Poleciała z mężem do Pasadeny, abyodwiedzić jegobrata, który był właścicielem sieci hoteli w pastelowych barwach.Cała rodzina miała się spotkać w Newport pod koniec czerwca, aby swoim słynnym,corocznym przyjęciem z okazji Czwartego Lipca zainaugurować nowy sezontowarzyski [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.