[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedziałam, jak 7}o\\żyć te strony do siebie i zburzyć murnieufności.Nie było to proste - uprzedzenia i ignorancja byłysilne.Stanowiło to misję, w którą wierzyłam.Chciałam, żebymoja rodzina zrozumiała to przesłanie.Wyglądało jednakna to, że nie słuchali tego, co mówię.Udałam się na policję, by zgłosić grozby Raza.Potraktowanoje poważnie.Wprowadzono w życie działania mającena celu chronienie mnie.Najsmutniejsze było to, że musiałam wyprowadzić się od Samanthy.Nie chciałam narażaćjej na potencjalne niebezpieczeństwo płynące ze strony mojejrodziny.Kiedy miałam dziewiętnaście lat, opisałam kilka fragmentów mojego życia na małej maszynie do pisania.Przeplatanebyły niezręcznymi wierszami, w których próbowałam wyrazićmój ból i poczucie zdrady.Nie chciałam streścić swojej historii.Próbowałam lepiej zrozumieć, co się stało, przelewając tona papier.Jako dziecko pisywałam pamiętniki i krótkie opowiadania.Jako dziewiętnastolatka miałam nadzieję, że pisanie pomożemi zrozumieć to, przez co przechodzę, i uporać się z tym.Pomyślałam, że te wiersze są niemądre i niewiele warte.Jednakniezależnie od tego, jak niezgrabnie się rymowały, wyrażałyto, jak się wtedy czułam, i pomagały mi dojść do ładu z mojąmroczną przeszłością.Jeden z nich zatytułowałam W głębi mojego umysłu.Napisałam go w wieku dwudziestu jeden lat.Nawet dziś niewydaje mi się taki zły:W umyśle mym żyjąMarzenia o życiu, które mogło byćZ Tobą we mnie,Trzymającym mnie, obok mnie.Jednak najpierw muszę chcieć,Byś złapał moje myśli w sieć.Odebrał mój brud,Mój ból i trud.Może wtedy zdołam wybaczyć,%7łyć, kochać, dawaćPozwól mi, Panie, byćDziecięciem Bożym, które we mnie widziszMusisz mnie uzdrowić, chciećzłapać moje myśli w siećOdebrać mój brud,Mój ból i trudChciałabym, chciałabym byćDziecięciem Bożym, które we mnie widziszGdyby nie odebrał mi miłości,nie wypełnił mnie kłamstwami i błotemOdebrał mi moją troskliwośćMiłość, dziecięcą dobrotliwośćNiewinność też ukradł z trudemI napełnił wszelkim brudem.W tych wierszach występuje powtarzający się motyw - zamęt,zdrada i mrok oraz pragnienie wolności.Ten zatytułowałam poprostu Wolna.Nie jest dobry, ale oddaje to, co czułam w tym czasie:Muszę być znowu wolna.Móc unieść się w nieboNiczym ptakMuszę być wolnaMuszę być znowu wolna.Aby wolno mi było mówić, co chcęAby wolno mi było być, kim chcęMuszę być wolnaMuszę być znowu wolna.Wolna, by kochać i ufaćWolna, by być i ufaćMuszę być wolnaMuszę być znowu wolna.Wolna od świata strachu i bóluWolna niczym wiatrMuszę być wolnaMuszę być znowu wolna.Wolna, by być tym, kim chcęWolna, by odkryć prawdziwą siebieMuszę być wolna.Po jakimś czasie przestałam pisać.Zrozumiałam, że zbytmocno mnie to pochłania i staję się odludkiem.Gdy przelewałam swoje myśli na papier, potrafiłam przez kilka dni z nikimnie rozmawiać.Przypominało to moją strategię z czasów dzieciństwa, kiedy uciekałam przed wykorzystywaniem w wyimaginowany świat.Przenosiłam się tam, ilekroć moje ciało było bitei molestowane w ciemnej piwnicy.Przestałam pisać, a zaczęłam opowiadać o swoim życiuw szkołach i kościołach, starając się przekazać wynikającąz niego lekcję.Pamiętam, jak kiedyś małe dziecko spytało mnie:- Dlaczego jesteś brązowa? Czy to Bóg cię taką uczynił?Dobre pytanie.Czemu byłam brązowa? Nie czułam się wtedybardzo brązowa", a właściwie nie lubiłam swojego koloru skóry- stanowił dla mnie symbol wszystkich problemów, przed którymi uciekłam.Tak naprawdę w tym okresie żałowałam, że nieurodziłam się w białej, angielskiej rodzinie.Gdyby tak się stało,być może pierwsze szesnaście lat mojego życia nie byłoby takiestraszne, pełne zdrady i mroku.Przynajmniej tak myślałam.Teraz jestem zadowolona z koloru swojej skóry.Pobraliśmy sięz Tomem wiosną 2008 roku i mam nadzieję, że nasze dzieci będąjaśniejsze.Wiem, że będą śliczne.Zlub był jak z bajki.Wzięliśmy go w St.Brides Church.Przybyli na niego wszyscy moi znajomi i przyszywani krewni.Rachel i Samantha były moimi druhnami.Felicity i James przyjechali z Bermford, aby mnie wydać.Tom i drużbowie mieli identyczne cylindry i fraki oraz białą różę w butonierce.Tom wyglądał wspaniale w czarnej marynarce, grafitowych spodniach,białej koszuli oraz w lawendowym krawacie.Zrozumiałam, jakprzystojnego faceta udało mi się zdobyć!Lawendowy stał się kolorem przewodnim naszego wesela.Kościół, zaproszenia, kwiaty, a nawet serwetki i obrusy byłyozdobione lawendowymi motylami.Wzdłuż głównej nawywisiały lawendowe balony, udekorowane motylami i naszymiimionami.Miałam białą suknię, diamentowy kolczyk w nosie,a we włosach tiarę.Moje druhny ubrane były w suknie w kolorze lawendy.Wykorzystałam kolor z pól z dziecięcych marzeń.Oznacza ondla mnie miłość, życie i nadzieję.Natomiast motyl jest dla mniesymbolem transformacji - z mroku ku światłu.Kościół wypełniali znajomi i krewni.To oni dekorowalibudynek, gotowali jedzenie, robili zdjęcia, kręcili film i starali sięzrobić wszystko, żeby obniżyć koszty ślubu.Ojciec Samanthypoprowadził mnie do ołtarza, gdzie Tom czekał, aż powiem tak".Oczywiście spózniłam się, a on zaczął się już denerwować.Jego drużba zażartował, że w ostatniej chwili zmieniłam zdanie.Nie zmieniłam.Nie wahałam się.Spojrzałam z radościąw oczy Toma i powiedziałam tak".Wtedy pozwolono mu pocałować pannę młodą.Kiedy mnie objął i całował zdecydowaniedłużej, niż robi się to zazwyczaj, w kościele rozległy się głośneoklaski.Tom zawsze robił wszystko po swojemu.Po ślubie odbyło się wesele w sali nad kościołem.Jenny,dzięki której poznaliśmy się z Tomem, zaoferowała, że zapewninam muzykę.Zpiewa ochrypłym, zmysłowym głosem, któryzawsze powoduje u mnie ciarki.Kiedy dziękowaliśmy wszystkim gościom za to, że byli z nami w ten wyjątkowy dzień, zaśpiewała Summertime.Spotkanie Toma i ślub z nim były dla mnie jak nadejście lata.Odnalazłam drogę do słońca i światła.Felicity i James, moi drudzy rodzice, uratowali mnie i wyciągnęli z mroku.Samantha, jejmatka i ojciec byli dla mnie kolejną zastępczą rodziną.To oniprzyjęli mnie w miejscu, w którym mogłam przestać czuć zagrożenie ze strony krewnych.Zawdzięczałam im tak wiele - szczęście i życie.Po weselu Tom porwał mnie na miesiąc miodowy-niespo-dziankę.Po długim locie dotarliśmy na tropikalną, niemal rajską plażę.Mój mąż jest czuły i delikatny - cieszę się, że na niego trafiłam.Tak jak twierdziła Felicity, kiedy miałam szesnaście lat- w końcu odnalazłam mężczyznę swoich marzeń i zakochałam się.A zbliżenia fizyczne z Tomem nie były dla mnie dziwne.Teraz jestem zadowolona ze swojej religii i tożsamości.Jednak na każdą brytyjską muzułmankę, której udaje się uciec,przypada wiele takich, którym nie jest to dane.Wiele z nich tkwiw małżeństwach z przymusu (a nie tylko zaaranżowanych), jestwykorzystywanych, a ich życie przypomina niewolę.Część muzułmanek w Wielkiej Brytanii prowadzi pełne,wyzwolone życie.Jednak osobiście znam więcej kobiet uwięzionych w małżeństwie z mężczyzną, który przybył tu z wioski w Pakistanie, pije, bije i gwałci je.Ich mężowie uważają, żeKoran ich usprawiedliwia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]