[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ten sposób udało im się przeprowadzićkilka pociągów.Kiedy tylko nastała noc, umieściliśmy tuż pod nosem Niemców, o sto metrów odstacji kolejowej, olbrzymią minę wagi kilkudziesięciu kilogramów.Następnego dnia o godziniedziewiątej rano Niemcy znowu wypuścili pociąg pancerny.Wacek Przybyszewski, którypracował na stacji przy obsłudze wieży ciśnień i hydrantu, obserwował wyruszający pociąg,najeżony lufami kaemów i dział.Kiedy pancerny kolos minął już hydrant, Wacek powiedział głośno:- Zaraz cię szlag trafi.W tym momencie zauważył, że tuż za nim stoi niemiecki czołgista.Nie minęła minuta, gdyrozległ się straszliwy wybuch: pociąg pancerny wyleciał z torów.Niemiec podbiegł doPrzybyszewskiego i chwycił go za kołnierz.- Ty bandyto! - wrzasnął.- Będziesz wisiał.Chodz ze mną.Przybyszewski zrozumiał, że wpadł.Co za lekkomyślność! Niemiec okazał się Zlązakiem i znałdoskonale język polski.Hauptmann, do którego czołgista zaciągnął Przybyszewskiego, kazałprzeprowadzić natychmiastowe śledztwo.Przybyszewski tłumaczył się, że miał na myśli tych bandytów partyzantów, a nie pociągpancerny.Wezwano zawiadowcę stacji, który stwierdził, że Przybyszewski jest wzorowympracownikiem i nie ma nic wspólnego z bandytami.Wówczas hauptmann rozkazał wlepićWackowi pięćdziesiąt batów.Znów przerwa w ruchu trwała cztery doby.Pociąg pancerny zatarasował tory.Ciężar jego byłtak wielki, że miejscowe dzwigi nie mogły ściągnąć go z torów.Okazało się, że odpowiedniegodzwigu nie ma na terenie całego gebietskomisariatu kowelskiego.Dopiero pod koniectrzeciego dnia sprowadzono potrzebne urządzenie dzwigowe.Pociąg pancerny nie straszył już więcej partyzantów, gdyż nie nadawał się do użytku; zresztąNiemcy po tym doświadczeniu nie mieli najmniejszej ochoty stawiać go z powrotem na torach.Minowaliśmy więc nadal linie kolejowe.Władze niemieckie wydały szereg bestialskich zarządzeń i stosowały ostre represje wobecludności mieszkającej w, pobliżu torów.Jeżeli pociąg niemiecki wylatywał w powietrze w okolicyjakiegoś osiedla lub wsi, wówczas Niemcy mordowali część ludności lub nawet wszystkichmieszkańców tego osiedla.Poza tym zmuszano miejscową ludność do ochrony linii kolejowych.W wypadku stwierdzenia miny na jakimś odcinku torów wszyscy, którzy pełnili tu służbę,ponosili śmierć.Aby pozbawić wroga pretekstu do stosowania tych okrutnych represji i przynajmniejw pewnym stopniu zabezpieczyć przed nimi ludność, zaczęliśmy używać specjalnych minmagnetycznych z zapalnikiem nastawionym na czas.Miny te, przylepiane pod spodem dopodwozi wagonów, wybuchały na trasie z dala od miejsca ich założenia.W tym czasie najważniejsza część roboty przypadła w udziale grupom dywersyjnym nastacjach kolejowych.Ludzie ci, z racji obsługiwania różnych urządzeń, mieli najłatwiejszydostęp do zatrzymujących się na stacjach transportów.Zrodki, które stosowaliśmy w maju i początkach czerwca w walce o sparaliżowanie transportuwroga na liniach kolejowych, były jednak niewystarczające; nie gwarantowały wypełnienia tegotrudnego zadania w stu procentach.Zgodnie z otrzymanymi z Moskwy rozkazami mieliśmy zawszelką cenę całkowicie wstrzymać w ciągu czerwca 1943 roku ruch niemieckich transportówna front wschodni.W tym celu należało zmobilizować wszystkie siły i środki materialne,opracować nowe, dotychczas nie stosowane formy walki.Brygada nasza była nadalodpowiedzialna głównie za linię kolejową Kowel-Sarny.Na tej też linii skoncentrowaliśmyw drugiej połowie czerwca całą naszą ofensywę.Zgodnie z nowym planem operacji na torymieliśmy zaniechać dotychczasowych prób likwidowania poszczególnych transportówi przestawić się na niszczenie znacznych odcinków torów, wynoszących trzy do czterechkilometrów długości.Wykonanie tego zadania wymagało zaangażowania znacznie większej niż dotychczas ilościludzi, należało utworzyć specjalne oddziały bojowe, grupy minierskie, ekipy robocze, trzebabyło zgromadzić olbrzymią ilość materiałów wybuchowych i zapalających oraz różnorodnysprzęt techniczny i narzędzia.Pewnym zmianom musiał również ulec system pracy aparatuzwiadowczego w terenie, zbierania informacji, prowadzenia obserwacji i przesyłaniameldunków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]