[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie skomentowała tego, bo w końcu Michał lepiej znał upodobania swojego kumpla.- Słuchaj, Madziu, muszę ci jeszcze coś powiedzieć.W sobotę mamy spotkanie ze starymi kumplami.Może potrwać długo, wrócę pózno.Dlatego też Gruby robi dzisiaj party zamiast w weekend- powiedział, zerkając na nią z boku.- Co to za spotkanie? - zapytała ostrożnie.- Przyjeżdża kilku kumpli, z którymi robiliśmy kiedyś biznesy.Będzie mała popijawa, taki samczyspęd, mówiąc twoim językiem.- uśmiechnął się kpiąco.- Bardzo śmieszne.- pokręciła głową.- Ale Michał, to nie jest nic złego? - utkwiła w nim wzrok.- Nic złego.Nie martw się, widzisz, że zbastowałem.Magda, będzie git - złapał jej za rękę, podniósłdo ust i pocałował.- Mam nadzieję.tyicitwoiziomale.- pokręciła głową.- No co, dziewczyno z miasta? Też jesteś ziomalka.- roześmiał się i pokręcił głową.- Dobra, Majki, to zrobimy deal? - też się roześmiała.- Z tobą zawsze, Maggie - przybił jej piątkę, a potem złapał jej dłoń i pocałował.- Wariat! - pogłaskała go po policzku.Dojechali już do domu Grubego, którego podjazd zastawiony był samymi czarnymi B M W lub Audi.Widać było, w jakich markach samochodów gustowali koledzy Michała.On sam też doskonalewpasowywał się w ten trend.Ze środka dochodziła dudniąca muzyka, głośne krzyki, piski, śpiewy.Magda rzuciła szybkie spojrzenie na Michała.156- Kameralna imprezka, mówisz? Taaaa.Czemu nie jestem zdziwiona?- Daj spokój, imprezka trochę się.rozrosła - uśmiechnął się kącikiem ust.- Chodz, maleńka,zabawimy się, będzie fajnie - powiedział, wyciągając z bagażnika prezent dla Grubego.- Och.Dobrze, chodzmy-uśmiechnęła się i podała mu dłoń.Gdy weszli do środka, zewsząd dobiegł ich okrzyk radości kolegów Michała.- No, stary, super, myślałem, że nie przyjedziecie! - wielki łysy facet podszedł do nich i walnąłLangera w plecy.- Masz, Gruby, śniadanie dla ciebie - Michał podał mu karton whiskey.- Sto lat, brachu! - dodał zuśmiechem.- Dzięki, Majki, ty wiesz, czego mi trzeba - Gruby uśmiechnąłsię i przeniósł wzrok na Magdę.- A my się jeszcze nie znamy? - powiedział, uważnie taksując jąwzrokiem.- To moja Magda, a to Grubas, ale możesz też mówić do niego Piotrek, chociaż nie wiem, czyzareaguje - Michał przedstawił ich sobie i uśmiechnął się.- Witaj, Magdo, wiele o tobie słyszałem.- Gruby podał rękę dziewczynie, nadal nie przestająctaksować jej wzrokiem.- Hm, tak? A co na przykład? - uśmiechnęła się lekko, ale poczuła się trochę niepewnie.- Same dobre rzeczy, zapewniam.Chodzcie, wódeczka stygnie- gestem zaprosił ich do salonu, gdzie faktycznie stoły uginały się pod ogromną ilością jedzenia iróżnej maści alkoholi.Michał poprowadził Magdę i usiedli koło Darka, Glona i Burego.Magda cieszyła się, że ktośznajomy był na tej imprezie, bo większości ludzi nie znała, w przeciwieństwie do Michała, doktórego co chwilę ktoś podchodził, przybijał mu piątkę, klepał po plecach, mówiąc: szacun", jesteśziom", Majki, ukłon".Magda nie rozumiała za bardzo, o co chodzi, ale nie chciała teraz pytać o toswojego chłopaka.157W pewnej chwili Michał powiedział jej, że zaraz wróci, i podszedł do jakichś nieznanych jejwygolonych facetów, którzy widząc go, uśmiechnęli się szeroko i rozłożyli ramiona.Witali sięwylewnie, krzycząc: Majki, kopę lat!".Langer stanął z nimi przy barze i zawzięcie dyskutował.Pochwili podeszły do nich jakieś dziewczyny.Jedna z nich krzyknęła: Majki, skarbie!" i stanąwszy napalcach pocałowała go w policzek.Michał przywitał się z dziewczynami i nadal rozmawiał zmężczyznami.Brunetka, która wcześniej tak wylewnie go przywitała, stanęła obok Langera iprzytuliła się do jego ramienia, on spojrzał na nią przez moment i kontynuował rozmowę.Magda wtym momencie zwróciła się do Darka:- Daro, zatańczymy?Chłopak spojrzał na nią, uśmiechnął się i odparł:- Jasne, chodzmy.Przeszli do drugiej części salonu, która wygospodarowana została na parkiet.Tam falował już tłumekludzi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]