[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z czasem też rozeszły się, stając się trzemaróżnymi teoriami.Ale losy ich nie były podobne.Autorytet Platona i Arystotelesa, którzy przejęli teorięmimetyczna, spowodował, iż dwie inne zeszły na drugi plan, a ta jedna na długo stała się panująca.VII.Platon:Dwa rodzaje poezjiTwierdzenie, że Grecy nie zaliczali poezji do sztuk, może jednak spotkać się ze sprzeciwem: żeniestosuje się ono do najznakomitszego, a zarazem najautentyczniej nam znanego myśliciela epokiklasycznej.Wszak Platon właśnie zaznaczał podobieństwo poezji i plastyki i łączył je we wspólnejteorii estetycznej, mianowicie owej teorii mimetycznej.Sprzeciw taki nie byłby jednak słuszny.Prawdą jest, że w swych pojęciach poezję łączył on z plastyką, w szczególności w X księdzePaństwa, gdzie rozwodził się nad nikczemnością sztuk naśladowniczych, do których zaliczał poezjętak samo jak malarstwo.Ale prawdą jest również, że gdzie indziej, zwłaszcza w Fajdrosie, pisał opoezji jako o wzniosłym szaleństwie, jako o natchnieniu Muz, a więc o czymś, co znaśladownictwem i rzemieślniczą rutyną nie ma nic wspólnego.Wydać się może, że Platon był sam z sobą w niezgodzie, że nie miał stałego i wyraznego poglądu napoezję i jej stosunek do sztuki.Jest to wszakże tylko pozór, wynikający z nieliczenia się zzasadniczą rzeczą, że - poezja poezji nie równa.Jest poezja natchniona i poezja rzemieślnicza.WFajdrosie Platon pisze, że jeden z szałów, jakim podlegają ludzie, pochodzi od Muz: gdy onezlewają na człowieka natchnienie, ,,wtedy dusza wybucha w pieśniach i innej twórczości artysty. Kto bez tego szału Muz do wrót poezji przystępuje przekonany, że dzięki samej technice będziewielkim artystą, ten nie ma święceń potrzebnych i twórczość szaleńców zaćmi jego sztukę zrozsądku zrodzoną (Phaedrus, 245 A).Trudno o bardziej wieszczą koncepcję poezji.Był towprawdzie potoczny pogląd Greków, ale nikt go nie wypowiedział dobitniej i skrajniej niż właśniePlaton.Nie wszyscy wszakże poeci są natchnionymi szaleńcami; inni piszą wiersze, w których nie stawiająsobie innych zadań niż naśladowanie rzeczywistości, a posługują się jedynie rutyną rzemieślniczą.Jest poezja zrodzona z poetyckiego szału (mania) i poezja wyrastająca z umiejętności pisarskiej(techne).Poezja maniczna należy do najwyższych funkcji człowieka, techniczna natomiast jest napoziomie funkcji rzemieślniczych.Gdy Platon w tym samymFajdrosie przeprowadza hierarchię dusz i zajęć ludzkich, to poeta występuje w niej dwukrotnie: razznajduje się na dalekim, szóstym miejscu jako poeta czy jakikolwiek inny naśladowca wbezpośrednim sąsiedztwie rzemieślnika i rolnika, ale pod inną nazwą - jako musikos - wraz zfilozofami zajmuje najpierwsze miejsce:bo musikos to nic innego jak poeta-wybraniec Muz, który posiada ich natchnienie i tworzy.W dialogu łon Platon aż do znudzenia powtarza o przeciwstaw-ności poezji i sztuki, o boskimnatchnieniu jako warunku poezji. Muza sprawia, że bóstwo w kogoś wstępuje. Wszyscy poeci,którzy dobrze wiersze piszą, nie przez umiejętność to robią, nie przez sztukę; to bóstwo w nichwstępuje, a wtedy oni w zachwyceniu mówią wszystkie te piękne poematy, a pieśniarze dobrzyczynią tak samo. Pieśniarzy dusza sama to robi, że ich usta mówią.Poeta nie prędzej potrafi cośzrobić, nim bóstwo weń wstąpi, nim zmysłów nie straci i nie pozbędzie się rozumu.Przez poetów sam Bóg przemawia. Nie ludzkie są owe piękne poematy i nie od ludzi pochodzą, lecz boskie są iod bogów, a poeci nie są niczym innym, jak tylko tłumaczami bogów w zachwyceniu.W Uczcie znów ustami Diotymy wywodzi, że są ludzie będący pośrednikami między bóstwami aludzkością, którzy jej od bóstw przynoszą rozkazy i łaski, przez których sztuka wieszczbiarska trafiado nieba. Kto się na tych rzeczach rozumie, ten jest boskim mężem (theios aner), kto zaś rozumiesię na czym innym, na jakiejś sztuce czy na jakim rzemiośle, ten jest tylko prostym robotnikiem(banausos).Znów więc występuje tu radykalne, a typowo Platońskie przeciwstawienie dwu sferdziałalności; półboskiej i tylko ludzkiej.Plastyk zawsze pozostaje w drugiej, poeta natomiast możenależeć do obu.Każda poezja była dla Platona, jak w ogóle dla Greków, poznaniem.Ale poezja maniczna byłapoznaniem apriorycznym idealnego bytu, techniczna zaś jedynie odtwarzaniem zmysłowejrzeczywistości.Ten jej mimetyczny charakter zbliżył ją u Platona do plastyki, a w szczególności domalarstwa.Wszakże zbliżenie to dotyczyło jedynie niższej, nigdy zaś wyższej, wieszczej poezji,która nie jest naśladownicza i przeto z malarstwem nie ma podobieństwa.Pozostało tedy u Platonacałkowicie w mocy przeciwstawienie poezji i sztuki, wieszczenia i rzemiosła.A nawet wzmogło się.Albowiem w jegorozumieniu funkcja naśladowania zmysłowej rzeczywistości jest tak nikczemna, że nie tylko stawiaplastykę i naśladownicza poezję na poziomie techniki, ale stawia ją na najniższym szczeblu techniki,poniżej rzetelnego rzemiosła.Wywód nikczemności sztuki mimetycznej został w Rzeczypospolitejprzeprowadzony poprzez analizę pracy malarza.Potem zaś dopiero został zastosowany do poety.Kto wniknie weń, ten widzi, że zestawienie tych dwu dziedzin nie było czymś zwyczajnym w Vwieku p.n.e., lecz paradoksem Platona: przyrównał on pewną część poezji do malarstwa, aby jąprzez to zdegradować
[ Pobierz całość w formacie PDF ]