[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopiero wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwościsprawił, że wyszedł z aresztu. I warto dodać, że go uniewinniono  dorzuciła Chyłka z uśmiechem. Sama więc widzisz, że łatwonie będzie.Jeden plaster wiosny nie czyni.Angelika spuściła wzrok. To nie może tyle trwać.Jest firma, którą trzeba prowadzić.Kordian sądził, że pierwszym argumentem będzie ból związany ze zbyt długą rozłąką, ale najwyrazniejw tej rodzinie piramida wartości była ustawiona inaczej. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy  zapewniła ją Chyłka. Ale przecież tu wszystko jest jasne jak słońce.Oryński powiedziałby raczej, że nic w tej sprawie takie nie jest, jednak strategicznie zachowałmilczenie. Ktoś podrzucił ten pręt  dodała Szlezyngierowa. Wystarczy ustalić, kto to zrobił.Muszą przecieżbyć odciski butów, muszą być jeszcze jacyś świadkowie, oprócz tego. urwała i w poszukiwaniupomocy spojrzała na Chyłkę. Antoniego Ekiela. Otóż to.Zresztą może nawet nikogo nie widział, to chyba mało wiarygodny świadek, z tego, comówicie. W tej sprawie dość wiarygodny  odparła Joanna. Cóż.na pewno nie widział mojego męża w środku nocy, bo Awit leżał wtedy obok mnie.Angelika powtórzyła to samo jeszcze na kilka różnych sposobów, ani przez chwilę nie sprawiającwrażenia, jakby kłamała.Była absolutnie przekonana co do tego, że Szlezyngier nie miał z tym nicwspólnego.Oryński podzielał zresztą jej domysły.Przestał więc słuchać kolejnych zapewnień i wziąwszy wydruki z systemu firmy ochroniarskiej, pożegnał się i poszedł na górę.Usiadł na podłodze i rozłożył wszystkiepapiery.Godziny włączenia i wyłączenia alarmu zostały skrupulatnie odnotowane przez komputer.Przedstawiciele firmy zapewniali, że nie ma możliwości, by te dane sfałszować.Wydawało się to Kordianowi bzdurą.Nie istnieje w świecie elektronicznym nic, czego nie można byzmanipulować.Już nie takie sprawy lądowały na pierwszych stronach gazet.Wyjął smartfona i wybrał numer Kormaka.Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa szczypior o tejporze siedzi w swojej jamie i udaje, że pracuje, przerzucając kolejne strony książki, którą zna na pamięć.Rodziło to obawę, że nie odbierze, ale Kordianowi udało się połączyć już po kilku sygnałach. Czego znowu chcecie?  rozległ się głos chudzielca. Pogadać. Mam w tej chwili lepsze rzeczy do roboty. Masz też u mnie kredyt przysług  przypomniał Oryński. Nie spłaciłeś jeszcze połowy. I za co niby ten kredyt? W zasadzie to bardziej zastaw.Za to, że popchnąłeś mi gandalfa białego. Nie kazałem ci tego wciągać. Tak jak ja teraz nie każę ci pomagać, tylko delikatnie sugeruję.Kormak burknął coś pod nosem.Kordian przyjął to za aprobatę. Powiedz mi, na ile pewne są wyciągi z systemu alarmowego w domu? Wyciągi? No wiesz, zapisane aktywacje i. Logi, stary, logi. Zwał jak zwał.Można to sfałszować? Równie łatwo, jak wprowadzić fałszywą promocję na stronie Lidla  odparł Kormak, po czymzaczerpnął tchu. Zledzę waszą sprawę non stop w necie i wygląda to nieciekawie.Chyłka wreszciedostanie po dupie, co?Kordian obrócił się i położył na papierach.Słyszał, jak Angelika łka na dole i przypuszczał, że jegopatronka odchodzi już tam od zmysłów. Mamy coś nowego  powiedział Oryński. Ale to jeszcze nic pewnego.Co z tymi logami? Prokurator powoła biegłego, który zapewne już sprawdził system i ustalił, że wszystko jest w jaknajlepszym porządku.Gdyby były ślady włamania, pewnie nie zamykaliby tego Szlezyngiera.Swojądrogą, moja rakieta do squasha tak się nazywa. Slazenger, nie Szlezyngier. Moglibyśmy kiedyś zagrać. Nie mam ostatnio czasu, Kormak. Na bieg znajdujesz.Z tego, co widzę na Endomondo, dosyć często.Kordian zamknął oczy i westchnął.Sięgnął po namiastkę papierosa na ukojenie nerwów.Smak nibymiał przypominać marlboro, ale przywodził na myśl raczej palenie mokrej gąbki.Oryński pociągnął e-papierosa raz, a potem odłożył. Jak dobry będzie ten biegły?  zapytał. Jak z koziej dupy trąbka. Wszyscy informatycy tak o sobie wzajemnie mówią. Temu, z którym rozmawiasz, możesz wierzyć, bo nie jest informatykiem. Dostrzegam w tym pewną sprzeczność  mruknął Oryński, pocierając czoło. Zostałyby po takimwłamie jakieś ślady? Pewnie.Dzisiejszy Internet to śmietnik wszelkich logów.Załóż małą stronkę, na którą nikt nie wchodzi, a gwarantuję ci, że po kilku tygodniach będziesz miał próby logowań z całej hordy botnetów. Ale można potem wyczyścić ślady włamania. Ano można. Więc jaki werdykt, Kormaczysko? Wiesz, że nienawidzę, jak w ten sposób się do mnie zwracacie. Wiem.Kordian usłyszał głośne westchnięcie w słuchawce. Werdykt jest taki, że wszystko zależy od tego, co zostało zrobione i w jaki sposób.Przez portydwadzieścia jeden i osiemdziesiąt nikt nie wszedł, bo nawet w takiej firmie ochroniarskiej sązabezpieczone.Jeśli pozostałe TCP i UDP były ustawione odpowiednio, mógł zostać ślad.Trzebaoczywiście sprawdzić otwarty port dwadzieścia dwa, czyli SSH, bo tam ktoś mógł próbować bruteforce.Więcej ci nie powiem, ale możesz z pełną stanowczością przemaglować biegłego, który to badał. Jasne.Powtórzę mu to wszystko. Powiedz po prostu, że potencjalnych śladów mogło być od groma.Jeśli algorytm łamania haseł byłsłaby, mógł zostawić milion odprysków w pomniejszych logach albo zostać wykryty przez systemmonitorujący połączenia. Okej. Nic z tego nie zapamiętałeś. Niespecjalnie, ale przekażę Chyłce, żeby zadzwoniła do ciebie przed rozprawą.Najwyżej powołamyswojego biegłego. Na mnie nie liczcie.Nie pracuję za psie pieniądze.Trzy dychy za godzinę? Dziękuję.Nie on jeden nieprzychylnie zapatrywał się na te stawki.Najlepsi specjaliści nie chcieli uczestniczyćw procesach sądowych właśnie dlatego, że zwyczajnie im się nie opłacało.I nie zanosiło się na to, bysytuacja miała się zmienić  choć to właśnie na salach sądowych powinni znajdować się ludzie najlepsiw swoich dziedzinach. Przyciśnijcie tego dziada  zakończył Kormak, a potem pożegnał się i rozłączył szybko.Kordian wrócił do studiowania wyciągów.logów z systemu firmy ochroniarskiej.Sądził, że jeśli matrafić na jakikolwiek trop, to właśnie tam.Postać Antoniego Ekiela była niczym ślepy zaułek.Godzinę pózniej przekonał się, że miał rację. 11 Wiem, co ma prokuratura  powiedział, schodząc na dół.Chyłka oderwała wzrok od laptopa, którego trzymała na kolanach.Umościła się całkiem wygodnie nafotelu, wyciągając nogi na podnóżek.W zasięgu ręki miała drinka i imitację papierosa.Do szczęściabrakowało jej tylko Zordona z dobrymi wiadomościami. Co?  zapytała.Usiadł na kanapie naprzeciwko i powiódł wzrokiem wokół. Angelika tnie komara  wyjaśniła prawniczka. A ty mów, co znalazłeś? Log z aktywacji alarmu. A w nim?  ponagliła. Szlezyngierowie aktywowali go o dziewiętnastej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl