[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ju\ na pewnowszystkie, na które chciał znać odpowiedz.Wracanie do losu Imony mogło przynieśćnieszczęście i było niemądre, a Mir nie lubił igrać z mocami przeznaczenia i nie byłgłupi.Tak więc zebrał naczynia i zaprowadził Maeniela do domu.Lucjusz wpuścił Odcięte Ucho do stajni.Osiodłali dwa konie.- My jechać teraz? - spytał Gal.- Nie - rzekł Lucjusz.- Najpierw zadamy kilka pytań i zapłacę ci.Chodz! -Odcięte Ucho ruszył za nim.Pieniądze były w skrzyni przykutej łańcuchem do \elaznego drągaosadzonego w ścianie nieopodal atrium.Lucjusz otworzył zamek.Zastanowił się, czysiostra wie, \e ma klucz.Nigdy go nie u\ywał.Ojciec dał mu go na osiemnasteurodziny, kiedy syn wyruszył do wojska, ale jak do tej pory nie korzystał z rodzinnegoskarbca.Uwa\ał, \e dostaje sporo pieniędzy.Konia, zbroję i ubrania miał opłacane zfunduszy rodzinnych, a towarzyszyło mu dwóch starych słu\ących.Obaj byliwyzwoleńcami ojca Lucjusza, leniwymi i przeczulonymi na punkcie swojego statusu,tak \e najęli do pracy kobietę, Alię.Pranie, wynoszenie nocnika i mycie podłogi byłoponi\ej ich godności.Jeśli chodzi o gotowanie, to po tygodniu ich kulinarnychkatastrof Lucjusz się poddał i, jak to on, poszedł po linii najmniejszego oporu - płaciłAlii dodatkowo za kucharzenie.W ten sposób dwie stare zrzędy mogły swobodnie doglądać jego zdrowia,moralności, wydatków, picia, diety itd.Wytrzymywał to przez dwa tygodnie, a\znalazł jakiś powód, aby odesłać ich do Rzymu.Nakazał księgowemu ojca wysłanieich na emeryturę.Dlatego te\ musiał zadowolić się Alią.Całe \ycie spędzone przy legionachsprawiły, \e była obsesyjnie czysta i bezgranicznie skąpa.Poniewa\ nie miał na co- 249 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekwydawać pieniędzy poza kobietami - a był zbyt wybredny - poza piciem - a nie byłnałogowcem - lub kośćmi -które go nie pociągały - miesięczny \ołd w zupełności muwystarczał.Krótko mówiąc, nigdy nie miał kłopotów finansowych, lecz widział, \e ojciecma stosy monet ró\nej wartości.Pomacał w otwartej skrzyni.- Tak.Ojciec był uporządkowanym człowiekiem.Kazał uszyć skórzane sakiewki ipoprzeszywać je wzdłu\ i wszerz, tak \e ka\da moneta miała swoją kieszeń.Dziesięć kieszeni na dziesięć.Sto aureusów.Złoto migotało nawet w słabym świetle.- Złoto - sapnął Odcięte Ucho.Lucjusz wręczył mu zapłatę.Znikła w fałdach ubioru Gala.- Mordować?- Tylko kiedy ci powiem.- Ja! - W tym okrzyku dzwięczał entuzjazm.Rozległ się brzęk łańcucha i stary odzwierny wyłonił się z legowiska przydrzwiach.Podniósł wzrok i ujrzał dwóch mę\czyzn pochylonych nad skarbcem.Skuliłsię, przejęty strachem.Odcięte Ucho zapalił lampę oliwną i ukazało się obliczeLucjusza.- Pan!- Tak.Gdzie śpi Firminiusz?Stary niewolnik wskazał dr\ącą ręką korytarz na prawo od apartamentówFulwii.Lucjusz skinął głową.- Wracaj spać.Razem z Odciętym Uchem podeszli do wskazanych drzwi.Ku zaskoczeniuLucjusza biło spod nich światło i dobiegały głosy.- No więc, kim ona była? - mówił Firminiusz.Był rozdra\niony.Odpowiedz była przygłuszona, a jej ton przepraszający.- Niewątpliwie Kastor i Polluks.Składają donos - rzekł cicho Lucjusz.- Tak ty ich zwać, hę? - rzekł Odcięte Ucho.- Mówić ci, sprzedać cię zaczapka gruszki.Pukać czy kopać w drzwi?- Kopnij.- 250 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekOdcięto Ucho kopnął.Skrzydło frunęło do środka.Pokój był jasno oświetlony i bardziej kobiecy ni\ jakiekolwiek pomieszczeniaodwiedzane do tej pory przez Lucjusza.W suficie osadzono szklany świetlik wkształcie kopuły.Widniały w nim tylko gwiazdy.Głównym meblem było ło\e zajmujące centralnie ustawione podium;rzezbione w drewnie cytrynowym wypolerowanym na wysoki połysk, wygięte zobydwu końców.Le\ał na nim potrójny materac i wiele poduszek, a okrywały jedługie zwoje gazy, spływające z sufitu.Po obu stronach ło\a stały kandelabry w kształcie gigantycznych złotych ró\.W kielichach znajdowała się oliwa, spomiędzy płatków, odbijających blask płomieni,sterczały knoty.Zwiatło było oślepiające.Cała komnata oślepiała.Na ścianachumieszczono malowidła: amorki i łabędzie podtrzymujące białe, \ółte i śliwkoweaksamitne draperie.Kiedy drzwi otworzyły się z rozmachem, Firminiusz wrzasnął:- O rety! - Zatrzepotał dłońmi jak wzbijająca się do lotu gołębica i spojrzałna Lucjusza spod rozmigotanych rzęs.Lucjusz wszedł do sypialni w asyście Odciętego Ucha i wskazał na drzwi.- Wynocha - rozkazał Kastorowi i Polluksowi.- Chcę pomówić sam nasam z sekretarzem mojej siostry.- Och, nie, nie zostawiajcie mnie samego z tym.pijanym nicponiem itym straszliwym barbarzyńcą, który mu towarzyszy.W jakim rynsztoku znalazłeśtego potwora? Jest nie tylko okropnie ubrany, ale niewyobra\alnie owłosiony.- Firminiuszu, chciałbym, \eby to była rozmowa cywilizowanych ludzi, alety nadwerę\asz moją cierpliwość.Wy dwaj, precz!- Tylko nie wa\cie się wychodzić.- Firminiusz uczepił się ramieniaKastora.- Lucjuszu, jeśli nie wyjdziesz w tej chwili, ka\ę usunąć z mojego pokojuciebie i twojego owłosionego przyjaciela
[ Pobierz całość w formacie PDF ]