[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wrócę niebawem.Tym razem Aquila szedł pierwszy.Kiedy Marcja odwróciła się w kierunku kuchni, zobaczyła psa.W \yciu niespotkała takiego olbrzyma.- 381 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek- Bardziej z ciebie wilk ni\ pies - szepnęła pod nosem.Była odwa\nąkobietą.Wśród ludzi skazanych na ludus trafiały się niebezpieczniejsze potwory ni\jakikolwiek wilk.Koło drzwi trzymała stary miecz.Był nieco mniejszy ni\ broń legionistów,niemniej jednak wystarczyło jedno cięcie, aby człowiek lub zwierzę stracili głowę.Krzywe, jednosieczne ostrze było tak lekkie, \e nawet kobieta mogła się nim obronić.Dobyła go z pochwy i stawiła czoło psu.Ale ten zachowywał się tak, jakby zrozumiał jej komentarz.Zbli\ył siębokiem, z podwiniętym ogonem, wywieszonym jęzorem i popiskując nieśmiało.Westchnęła i pokręciła głową.- Jeszcze jeden z pustym \ołądkiem.No dobra, nie łaz nigdzie.-Pozbierała resztki jedzenia i wrzuciła je do miski.Niektóre ju\ nadgniły, ale dla psabyły to smakołyki.Odwróciła się, z miską i ujrzała przed sobą potę\nie zbudowanegomę\czyznę, pozbawionego wszak\e jakiegokolwiek przyodziewku.W jednej ręce trzymał ściereczkę i osłaniał nią strategiczny obszar.Drugąwyciągnął w proszącym geście.Przemówił niezwykle grzecznie po łacinie:- Proszę, wybacz, \e zakłócam ci spokój o tak wczesnej porze.Mo\emogłabyś u\yczyć mi kawałka materiału nieco większego od tego? Chciałbymrównie\ spotkać się z Dryas.A mo\e jeszcze byłabyś tak łaskawa i sprawdziła, czynie masz odrobiny owsianki i nieco bekonu.Moja wdzięczność nie miałaby granic.Tak się składa, \e byłem na nogach przez całą noc i.Musiał przerwać tę przemowę i dokończyć ją nieco pózniej, gdy\ Marcjazemdlała.- Nie zamierzam mu nic ułatwiać - warknął Aquila.Zaprowadził Dryas do komory wychodzącej na arenę.Wyjście przesłaniałakrata.Podobnie wejście.Aquila zamknął Dryas w środku.Sklepienie było półokrągłe.Obecność \elaznych zabezpieczeń sugerowała, \e trzymano tu zwierzęta, apowietrze przenikał smród kocich odchodów, chocia\ podłogę zmieciono do czysta.Niewątpliwie przyszykowano to miejsce dla tygrysa.Dryas byłą gotowa na to, co ją czekało.W głębi tunelu zjawił się Aquila,prowadził dwóch mę\czyzn.Natychmiast ich poznała.Jednym z nich był medyk,- 382 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisekktóry opatrywał jej opuchniętą kostkę, drugim towarzyszący mu łaziebny.Tyle \e tenłaziebny był odziany o niebo lepiej ni\ poprzednio.Dryas podeszła ku nim i zatrzymała się przy kracie.W korytarzu płonęłapochodnia.Dryas spojrzała na Lucjusza i Filona z głęboką dezaprobatą.- Po co ta przebieranka? - Patrzyła Lucjuszowi prosto w oczy, jakpoprzedniego dnia.- Czemu po prostu nie powiedziałeś od razu, kim jesteś?Lucjusz poczuł suchość w ustach i pustkę w głowie.Popatrzył natowarzyszących mu mę\czyzn.W niczym mu nie pomogli.Aquila miał zacięty wyraztwarzy.Mina Filona mówiła mniej więcej: Radz sobie sam".- B-bo - jąkał się Lucjusz - wszystko, wszystko było lepsze od nienawiściw twoich oczach, nawet litość.Dryas uśmiechnęła się.- Czemu zwa\ałeś na to, co myślę?- Bo ja.Nie wiem, co powiedzieć.Normalnie mę\czyzna nie musi robićtego sam.bez pomocy.Dryas wyciągnęła dłoń przez kraty i ujęła jego dłoń.Uniósł ją do ust.- Teraz powiedz mi, czego chcesz - rzekła ze spokojem.- A jak myślisz, czego?- Chcesz lec ze mną, za moją zgodą lub bez niej.- Nie.- Pokręcił przecząco głową i ujął jej dłoń w obie ręce.-Przyszedłem tu prosić cię, \ebyś została moją \oną.Aquila miał taką minę, jakby wydawało mu się, \e się przesłyszał.NawetFilon był wstrząśnięty.Lecz Dryas wytrzeszczyła oczy ze zgrozy.Puściła pallę, która upadła napodłogę.Przesunęła lewą rękę przez kratę i pogładziła go po policzku.- Albo to oszustwo, jakiego świat nie wiedział, albo nic nie wiesz! -szepnęła.Szczere spojrzenie Lucjusza wykluczało jakiekolwiek oszustwo.Oddzielałaich tylko krata.Zakrył dłonią jej rękę na swoim policzku.- Czego nie wiem? - Jego twarz nagle zbladła z gniewu i ze strachu istraszliwym głosem, którego nawet Filon się nie spodziewał, krzyknął: - Czego niewiem?- 383 -Borchardt Alice - Noc Wilka - http://chomikuj.pl/tigrisek24242424Gordus spoglądał z zachwytem na świat, kiedy szedł z Martinusem przezForum.Niebo było błękitne, a wysokie białe obłoczki nie przysłaniały jasnych,ciepłych promieni słońca.- Myślisz, \e dostaniemy się przed oblicze Cezara? - spytał Martinus.- Nie wiem - odparł Gordus.- Teraz rozpatruje tak wiele petycji, \e niespodziewam się, aby się nam udało, nawet gdyby nas wysłuchał.- Przecie\ musi mieć jakieś poczucie sprawiedliwości - zaoponowałMartinus.- Mój synu, nie apelowałbym do jego poczucia sprawiedliwości.Wprzypadku tak potę\nego władcy to bezcelowe.- Masz rację.Nie będę się wtrącał.Nie jestem za bardzo wygadany.Pewnie język by mi się poplątał i wyszedłbym na głupca.- Co ci powiedziała? - spytał Gordus.- Czy odczytała twojeprzeznaczenie?Martinus zamyślił się.- Nie wiem, co powiedzieć.Początkowo wydawało mi się, \e jej słowaniewiele znaczą, takie przynajmniej odniosłem wra\enie.- Jakie słowa?- Zaraz.Ominęli sprzedawcę chleba z mięsem - który przechadzał się z koszem nagłowie - a potem musieli okrą\yć starego weterana handlującego, co dziwne,kwiatami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]