[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mam sobie nic dozarzucenia i nie chc by kolejn ofiar !- Jest nas trzech, doktorze, i obronimy pana.Chod mydo nie sko czonego obelisku.S tam ju tury ci, b dziemybezpieczni.- Zostaj tutaj i nie chc z wami rozmawia.- Szkoda, doktorze Qerry, poniewa komisarz Ab-del-Atif wsz dzie pana szuka i ma zamiar oskar y pana odokonanie zabójstwa.Alan Qerry zerwał si na równe nogi.- Mnie? A to głupiec!Specjalista od mumii miał orli nos, wystaj ce ko cipoliczkowe i bardzo w skie wargi, a na policzkachkilkudniowy zarost.Qerry uderzył si w pier.- Jestem niewinny, absolutnie niewinny, ale wiem wszystko! A poniewa wiem wszystko, zabij mnie!Głos Alana Qerry byt równie dziwny, jak jego zacho-wanie.Wysoki, to znów niski, nieustannie wznosił si i opa-dał.- Jeste my tu, aby panu pomóc - potwierdził lordPercival.- Je li zgodzi si pan wyja ni swoje zachowanie iwska e morderc Howarda Langtona, wyjdzie pan z tejhistorii bez szwanku.Alan Qerry patrzył na Szkota spod oka, z najwy sznieufno ci.- Mo e mi pan przysi c?- Ma pan moje słowo, doktorze.- I nie wtr ci mnie pan do wi zienia?- Nie ma o tym mowy.- Czy id c tutaj, zauwa yli panowie jakich podej-rzanych osobników?- Nikogo.Nasz przyjaciel Abu doskonale zna okolic idzi ki niemu zapewnimy panu ochron.- Prosz podej , milordzie.Doktor Qerry powiedział co arystokracie na ucho.- Widziałem go w Starej Katarakcie.to Nubijczyk, aja nie lubi Nubijczyków.To kłamcy i gwałtownicy.Boj siich.Czy jest go pan pewien?- Mamy dowód, e Abu nie odegrał adnej roli w morderstwie Howarda Langtona.- Znacz cy dowód?- Znacz cy.Doktor Qerry zamy lił si.- Dobrze.Chciałbym panom wierzy.Niech ten Abuidzie przed nami.Pan i pa ski kolega b dziecie szli pobokach.Tak zrobili.Dodson zobaczył niezwykłe miejsce: w skale tkwiłuwi ziony gigantyczny obelisk, który po postawieniumierzyłby czterdzie ci sze metrów wysoko ci i wa ył bynie mniej ni tysi c dwie cie ton.Byłby wi c najwy szym,jaki kiedykolwiek wznie li staro ytni Egipcjanie, ale pozostałw kopalni, poniewa z powodu trz sienia ziemi p kł.Budowniczowie porzucili wi c gigantyczny kamie , martwyjeszcze przed narodzinami.Czwórka m czyzn niewielkimi schodami wspi ła sina obelisk i szła po kolosalnym granitowym cielskudo ywaj cym wieczno ci pod sło cem Asuanu.Wyra niezdenerwowany doktor Qerry nie przestawał si rozgl da.- Dlaczego jest pan taki niespokojny? - zapytał lordPercival.- Poniewa wiem wszystko o morderstwie HowardaLangtona. ROZDZIAA XXVII- Mówi pan powa nie, doktorze Qerry? - spytał AngusDodson.- Jestem naukowcem, nadinspektorze, i nie mamzwyczaju mówi byle czego.Je li mówi , e wiem wszystko,to dlatego, e tak jest.Równie dlatego moje ycie jest wpowa nym niebezpiecze stwie.- Powinni my usi - zaproponował lord Percival.Dodson i Qerry usiedli na brzegu obelisku z nogamiwisz cymi w powietrzu.Abu, ze skrzy owanymi ramionami,stał, ledz c wzrokiem okolic.Arystokrata zwrócił si domedyka:- Doktorze Qerry, przypuszczam, e znał pan dobrzeHowarda Langtona.- Myli si pan! Zetkn łem si z nim tylko raz, naoficjalnym przyj ciu w Kairze, tu po jego przybyciu doEgiptu.W ka dym razie nie było powodu, eby my sispotykali, poniewa ka dy z nas pracował w swojejdziedzinie, a nasza działalno w aden sposób si niepokrywała.- Czy Langton był naukowcem wysokiej klasy?- Został mianowany na stanowisko dyrektora, to wszystko, co wiem.- Kto panu powiedział, e został zamordowany?Na twarzy Alana Qerry malowało si zdziwienie.- Ale.to przecie jasne! Stan ł na czele brytyjskicharcheologów w Egipcie i znikn ł! A wi c został zamordo-wany.- Z jakiego powodu, doktorze?- Poniewa wszyscy go nienawidzili.- Czy okre lenie  wszyscy" obejmuje Abd el-Mosula?- Nie.On nie jest egiptologiem, lecz potomkiemrabusiów.Sam pewnie uczestniczył w kilku niewielkichkradzie ach, ale ju dawno tego zaniechał i cieszy sispokojn staro ci. Wszyscy" oznacza egiptologów!- Równie Stevena Faxmore'a?- Faxmore chciał poło y łap na wszystkich wyko-paliskach! Zamierzał opanowa cały Egipt, a tu nagleprzyje d a Langton! Nietrudno wyci gn wniosek.Przedtem jego miertelnym wrogiem była FrancuzkaAbletout.Przez lata prowadzili cich wojn , nie cofaj c siprzed ciosami poni ej pasa.Poniewa specjalno ci Fax-more'a jest wiedzie wszystko o wszystkich, wykorzystujenajmniejsze potkni cia.Ale Francuzka nie ust piła mu pi dziziemi i a do tej pory był to w pewnym sensie mecz remi-sowy.Ka de z nich zaj ło okre lon pozycj i w ko cu zadowolili si obron swoich terenów.Przyjazd Langtonacałkowicie odmienił sytuacj.Korzystniejsze było zjedno-czenie ni walka, oraz poł czenie sił, przynajmniej na jakiczas, aby wyeliminowa niebezpiecznego przeciwnika.- Pan mnie zadziwia, doktorze; pani Abletout wydajesi osob mił i uprzejm [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp2wlawowo.keep.pl