[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WÅ›ród nocy piesi ciÄ…gnÄ… drzewa stosy,RzucajÄ… w rowy; las siÄ™ caÅ‚y wali ZiemiÄ™ nadbrzeżnÄ… szÅ‚ykami wynieÅ›li,Dawnych wojaków zrywajÄ… mogiÅ‚y,Kurhany znoszÄ…, wykopujÄ… doÅ‚y A Mindows z czoÅ‚em zachmurzoném stoi:I sen mu nawet nie spadÅ‚ na powieki! Na zamku cicho, tylko siÄ™ niekiedyBiaÅ‚y pÅ‚aszcz przemknie ukradkiem po waÅ‚ach,I bÅ‚yÅ›nie zbroja w pomroce stalowa.Litwini drzewa i chrósty³p ³ gromaóą,Pod nocy cieniem Å›cielÄ… w zamek drogÄ™.Czyli TowciwiÅ‚Å‚ zasnÄ…Å‚ po zwyciÄ™ztwie³p t ,I wroga bać siÄ™ przestaÅ‚? czy ucztuje? Czemuż nie sÅ‚ychać ni wojennéj wrzawy?Ni strzaÅ‚y sypiÄ…, ni kamiéÅ„mi³p u z procy? Kury już piérwsze na groóie zapiaÅ‚y,Jeszcze Mindowsa żoÅ‚nierze u rowu Reszta obozem leży po dolinie,I ranni jÄ™czÄ…; a co wyszli caÅ‚o,Pokryte wstydem czoÅ‚a ukrywajÄ….I drugie kury na zamku zapiaÅ‚y,A Mindows nie spaÅ‚, lud ciężko pracowaÅ‚.Wtém nagle krzykiem ozwÄ… siÄ™ dokoÅ‚a,Lasy i wzgórza ziemia zatÄ™tniaÅ‚a. Na konie! na koÅ„! wróg nas opasuje Na koÅ„! I wszyscy z ziemi siÄ™ porwali;PopÅ‚och i przestrach, i sama noc ciemna,Naprzeciw Litwie pomagajÄ… wrogóm.ZgieÅ‚k straszny.Każdy chwyta, co pod rÄ™kÄ…;Ten miecza zabyÅ‚³p v , ten pozbyÅ‚³p w oszczepu,Ten szczyt³p x góieÅ› w ziemi porzuciÅ‚ zabity.I rwÄ… siÄ™ konie, i tÅ‚um z wrzaskiem leci;Jedni siÄ™ w DzwinÄ™ rzucajÄ… przed wrogiem,PierzchajÄ… druóy goÅ›ciÅ„cem ku Litwie Sam Mindows próżno lud swój w bój ustawia,Na próżno krzyczy, posyÅ‚a, przemawia,Strach wszystkich serca, gÅ‚owy opanowaÅ‚;CzerÅ„³p y , n as , starsi i bojary,CisnÄ… siÄ™ naprzód.Nad szyjÄ… zlÄ™knionych,BÅ‚yska miecz Niemców, ostry miecz stalowy,StrzaÅ‚y K3owian Å›wiszczÄ… nad gÅ‚owami,I chmury kruków, ze snu przebuóone,LecÄ… na LitwÄ™, o szÅ‚yki czarnemi³p ³ s óiÅ› popr.pisownia: chrusty; óiÅ› raczej w lp: chrust.³p t óiÅ› popr.pisownia: zwyciÄ™stwo.³p u a óiÅ› popr.forma N.lm: kamieniami.³p v a (tu daw.) zapomnieć.³p w óiÅ› popr.: pozbyć siÄ™.³p x s (tu daw.) tarcza.³p y e tu: biedota, lud, chÅ‚opstwo.ze i na y a zew i Anafielas e n s 52B3Ä… skrzydÅ‚ami, w oczy zaglÄ…dajÄ…,I trupa liczÄ…c, radoÅ›nie krakajÄ….Biada ci, Litwo, bo wiele téj nocyWdów bęóie pÅ‚akać, i ojców, i matek;Wielu nad DzwinÄ… wieczny sen umorzyBez stosu, Å›piéwów, i Å‚ez, i pogrzebów!Luóie padajÄ…, jak las burzÄ… Å›ciÄ™ty,Po szyjach braci bieży³¹p garść zostaÅ‚ych³¹¹;Tam braÅ„ców wiążą, tam Å›piÄ…cych mordujÄ…:A kÄ™dy przejdÄ… pancerze stalowe,ZmiotÄ… i wszystko na ziemiÄ™ obalÄ….Mindows do boju nie wieóie już ludu,On sam ucieka z garÅ›ciÄ… swych bojarów A lud bez woóa, jak ciaÅ‚o bez gÅ‚owy,RozpierzchÅ‚y szuka w gÄ™stwinach przytuÅ‚ku,Za rzeki falÄ… od mieczów schronienia!òieÅ„ wstaÅ‚ i krwawÄ… oÅ›wiéciÅ‚ dolinÄ™;Pokotem na niéj trup leży usÅ‚any,Zbite namioty, skruszone oręże,I ziemia czarnÄ… oblana posokÄ….Góieniegóie jÄ™ki, sÅ‚abe sÅ‚ychać gÅ‚osyRannych, co Å›mierci prÄ™dszéj przyzywajÄ… Inni w milczeniu leżą i konajÄ…,Aby wróg z jÄ™ku nie szyóiÅ‚ nad niemi.Sam jeden Jaćwież, z poszarpaném ciaÅ‚em,Z rozbitÄ… gÅ‚owÄ…, nie straciÅ‚ odwagi,Zpiéwa konajÄ…c i ze wroga szyói,Oczyma duszy patrzy w ojców stronÄ™,I w WschodniÄ… ZiemiÄ™, do praóiadów leci,Matki ni żony nie pÅ‚acze, ni óieci!UcieczkaA Mindows z garÅ›ciÄ… Litwy³¹² już daleko,Z wstydem na czole, a gniewem na duszy.Trzy dni tak leciaÅ‚, trzy dni bez ustanku;Za nim siÄ™ reszty niedobitków pęóą,BezÅ‚adne stado, które wilk rozpÅ‚oszyÅ‚.StanÄ…Å‚ w granicach, zbiérać wojsko każe,RozesÅ‚aÅ‚ goÅ„ce po posiÅ‚ki nowe,Czeka na zbiegi, a gniewem siÄ™ pasie,A snu na chwilÄ™ nie przyjmie na oczy,I sercu nie da odpocząć od zÅ‚oÅ›ci.LecÄ… a as do Litwy wysÅ‚ani,Nowe siÄ™ wojska w obozie gromaóą,I zpod³¹³ PoÅ‚ocka wracajÄ…ce zbiegiStajÄ… schwytani w Mindowsa szeregi.StanÄ…Å‚ n as, przeliczyÅ‚ ich okiem, Dość, rzekÅ‚, pójóiemy na ziemie Zakonu;Wojska ich teraz w PoÅ‚ocku ucztujÄ…,MyÅ›lÄ…, że ranny z ziemi nie powstanÄ™,I dÅ‚ugo bÄ™dÄ™ lizaÅ‚ swojÄ… ranÄ™.³¹p e óiÅ› popr.forma: biegnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]