[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja robię to samo. To nieprawda.Nie dbam o to, kim jest twój ojciec.Ani twój brat.Ani jakienosisz nazwisko czy skąd pochodzisz.Czy twoja matka była prostytutką alboczy tysam byłeś.Wszystko mi jedno.Kocham cię takiego, jaki jesteś teraz. Nie możesz mnie kochać. Kocham cię, Alex, naprawdę.Twoja matka miała wielkie problemy zesobą.Nieumiała cię kochać.Ale to nie była twoja wina.Nie jesteś pokręcony.Jesteśdobrymczłowiekiem i kocham cię ponad wszystko. Nie bądz naiwna.Taki właśnie miałem plan.Nigdy nie zależało mi nafirmieHoltów.Pragnąłem upokorzyć ciebie i Yannisa.Jego ucieczka pośredniospowodowała samobójstwo mojej matki.Nie poniósł konsekwencji, więc mujezapewniłem.Ożenił się z twoją siostrą, bo nie mógł mieć ciebie.Teraz jesteśw jegozasięgu, ale jest już za pózno.Nosisz moje dziecko, a on ma żonę.Niewidzisz, jakświetnie zagraliście swoje role? Przestań mnie zanudzać wyznaniami miłości.Nicnie znaczą, bo nie wiesz, kim jestem.Nie możesz kochać kogoś, kogo nieznasz.Uniosła drżącą rękę, ocierając łzę z policzka. Zatem miło cię poznać, Alexiosie Christofidesie.Wyciągnął rękę i zacisnął palce na jej dłoni.Chciał zapłakać.Dotykał jej porazostatni.Teraz ona go zostawi.Tak będzie dla niej najlepiej.I dla ich dziecka.Ononigdy go nie pozna.Bez niego będzie im w życiu lepiej. Na pewno tak nie myślisz.Powiesz im wszystkim, że to koniec, czy ja mamtozrobić? Ja im powiem.Ty zrobiłeś już dość.Przyślę potem po moje rzeczy.Więcejniebędziemy ze sobą rozmawiać.Przypuszczam, że nie chcesz mieć nicwspólnegoz dzieckiem?Zignorował ból w sercu. Nie chcę. Zwietnie.Po prostu& super.Jeśli znowu zbliżysz się do mojej rodziny,wykastruję cię, rozumiesz? Myślisz, że twoja zemsta na Yannisie była czymśzłym?Tylko poczekaj. Przeszła koło niego i otworzyła drzwi na oścież.Słońce jąoświetliło.Nie wyglądała już jak niewinny anioł.Zamieniła się w aniołazemsty.Coś zimnego uderzyło go w tył głowy.Odwrócił się i zobaczył na podłodzeza sobąbukiet Rachel, zniszczony tym uderzeniem nie do poznania.A wtedypodeszła Leah. Jeszcze z tobą nie skończyłyśmy powiedziała. Kiedy Yannis dowie się,cozrobiłeś& Pozwól mu przyjść.Powiedz mu, żeby zabrał ze sobą cały arsenał.Niemam nicdo stracenia, teraz już nie.Nie pozostało mu nic, co miałoby jakąkolwiek wartość czy znaczenie.Właśnieprzeciął więzy z kobietą, która& znaczyła dla niego więcej, niż zdołałbypowiedzieć.I z dzieckiem.Którego nigdy nie ujrzy.Nigdy nie dotknie.Nieprzytuli.Tak będzie lepiej.Dla nich.Przeszedł koło niej, wspiął się po schodach i wrócił do swojego gabinetu.Wszedłtam i zamknął drzwi na klucz.Ujrzał przez okno, jak Rachel stoi samotniekołoołtarza, tłumacząc wszystkim tym ludziom, że ślubu nie będzie.Ziemiaumknęła muspod stop i znalazł się na podłodze.Nie mógł złapać tchu.Myślał, że jużnigdy niebędzie mógł się podnieść, przygnieciony ciężarem tego wszystkiego.Straciłją.A dopiero teraz zrozumiał, że ją kocha.Ale to nie miało znaczenia.Onazasługiwałana coś lepszego.Na najlepsze.Gorące, mokre łzy płynęły mu po policzkach.Niedbał o to.Przez niego Rachel po raz pierwszy od lat płakała.Teraz on płakałprzeznią.To było odpowiednie zakończenie.Theos, chociaż nienawidził myśli, żeto jużkoniec.ROZDZIAA DWUNASTY Chcesz cukierka, Rach? Tak. Rachel wyciągnęła dłoń do siostry, żeby napełniła ją małymiczekoladowymi bucikami.Leżała na kanapie w nowojorskim luksusowym apartamencie Leah i Yannisa,gdzie od dwóch tygodni próbowała uleczyć złamane serce.Przez pierwszytydzieńbył wściekła.Totalna, głęboka i pełna odrazy nienawiść do Alexa niepozwala jejopłakiwać jego straty.Z ich ostatniej rozmowy pamiętała tylko tamte strasznesłowa, które jej powiedział.To ją napędzało i nie pozwalało się załamać.Przedgośćmi weselnymi nie zdobyła się na wysiłek, żeby ukryć to, jakim Alexokazał siędraniem.Była wściekła.Niczym niedzwiedzica broniąca swoje młode.Powiedział,że nie chce widzieć ich dziecka.Wystarczająco złe było to, że ją porzucał, aletamtoodrzucenie obudziło w niej więcej matczynych uczuć, niż wcześniej doznała.Chciaławyrządzić mu krzywdę.Fizycznie.Uderzyć go czymś twardym.Powielokroć.Aleteraz gniew opadł.W pamięci zaczęły powracać momenty ich rozmowy, októrychpróbowała zapomnieć.To, co mówił na własny temat, co czuł do siebie.To,że jegomatka wolała się zabić niż zostać z nim.Brak poczucia własnej wartości.Nienawidził Yannisa, bo on miał to, czego Alex myślał, że nigdy nie zazna.Miłość.Ale jej miłość mu nie wystarczała.Lub może po prostu bał się, że ta miłośćwyrządzijej krzywdę.Trudniej jej było więc wściekać się na niego.Na ślubie coś sięwydarzyło.Nabierała co do tego coraz większej pewności.Zanim wymyśli codalej,zanim znajdzie w sobie dość energii, by powiedzieć Yannisowi, że Alex jestjegoprzyrodnim bratem, zamierzała tak tu leżeć i zajadać cukierki siostry. Wszystko w porządku? spytała Leah. Nie wiem, czy kiedykolwiek będzie w porządku.Chyba wciąż go kocham. Wiem, to jest najgorsze.Do pokoju wszedł Yannis.Przystojny jak to on, ubrany w ciemne spodnie ibiałąkoszulę.Patrząc teraz na niego, Rachel dostrzegała w nim pewnepodobieństwo doAlexa.Tylko nie miał tamtych oczu.Ani dziwnych iskierek.A możeodrobinę, kiedytak patrzył na Leah.Ucieszyła się.Nigdy nie był szczęśliwszy i bardziejbeztroski. Co jest najgorsze? spytał. Ty byłeś odpowiedziała Leah. Wiesz, wtedy, kiedy omal nie wzięliśmyrozwodu. Tak natychmiast spoważniał.Cały Yannis. To prawda. Hej, Yan odezwała się Rachel. Rozmawiałeś na ślubie z Alexem? Nie. Zmarszczył brwi. Ale musisz wiedzieć, że nigdy mu nie ufałem.Tosmutne, ale nie jestem zdziwiony, że to się tak skończyło. A ja owszem.Spędziłam z nim kilka miesięcy.Był& moim kochankiem.Spodziewam się jego dziecka.Poznałam go dobrze i to wszystko nie masensu.A może był po prostu świetnym aktorem.W tym wszystkim może być coświęcej, niżsię wydaje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]