[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Informacje z waszego dysku są największym sukcesem tajnychsłużb od lat. Ale to przecież ty nas znalazłeś i uratowałeś? zauważyła Faltynowiczówna. Nikto zdrowych zmysłach nie może tego podważyć. Właśnie dlatego nie można pozwolić, żeby cały sukces spadł na mnie i moje szefostwo.Poza tym opinia publiczna nie lubi CIA, toteż administracja zrobi wszystko, abyśmy w tejsprawie pozostali w cieniu. A my nie mamy nic do powiedzenia? Raczej niewiele.Nastrój poprawił dopiero Toni, który z pobliskiego sklepiku przyniósł flaszkę burbonwhisky.Napięcie opadało w miarę, jak rosło spożycie procentów.*Zgodnie ze zmianą procedury nazajutrz skoro świt wielki, czarny cadillac z trzyosobowąobstawą zabrał Sulewskiego na przesłuchanie już nie do słynnego Langley, lecz dokonkurencyjnego, mniej znanego Fortu Meade.W tym czasie Cheng z Dominika mieli udaćsię na zakupy. Musisz sprawić sobie jakieś przyzwoite łachy, dziewczyno. Przecież nie mam pieniędzy jęknęła. To powinno wystarczyć Thomas wręczył dziewczynie karty American Express,wystawione na ich nowe nazwiska. A ile tam jest pieniędzy? zapytała rzeczowo młoda Polka. Nie mam pojęcia.Jak się wyczerpie, zauważysz. Ale tak z grubsza& ? Myślę, że na nieduży samochód wystarczy.Dominika najpierw zbladła, potem pokraśniała i ucałowała porucznika z dubeltówki.W Forcie Meade na Pawła oczekiwał szczupły facet, na którego identyfikatorze widniałotylko nazwisko Smith, bez żadnego imienia czy stopnia, przypominający nieco NicolasaCage a, uprzejmy, ale w porównaniu z Thomasem Chengiem zdecydowanie mniejprzyjacielski.Przez trzy godziny w niewielkim, dzwiękoszczelnym pomieszczeniu słuchał relacjiksiędza, z rzadka zadając dodatkowe pytania.Sam nie udzielał żadnych informacji.Kiedy Sulewski zapytał, jak długo będzieprzesłuchiwany, odparł: Jak długo będzie trzeba.Na kolejne, równie grzeczne pytanie, czy NSA zapoznało się już z przetłumaczonymmateriałem, odparł, że nie jest upoważniony do udzielania informacji na ten temat.To Sulewskiego tak zdenerwowało, że zamiast przejść do opisu starcia w Regello,kategorycznie oświadczył, iż nie zamierza kontynuować zeznań. Jak to?! zdumiał się Smith. Przesłuchanie jest zakończone, chyba że zmierzacie poddać mnie torturom.I proszę,jeśli jestem aresztowany, odczytać mi moje prawa.Po paru minutach bezskutecznych prób skłonienia księdza do kontynuowania rozmowySmith nie wytrzymał, zerwał się i burknąwszy przepraszam , wyszedł z pokoju,pozostawiając Pawła samego.Ten wstał, przespacerował się, na chwilkę stanął przedcałościennym lustrem, zastanawiając się, co też może odbywać się po drugiej stroniezwierciadła i jaki piorun stamtąd padnie.Nie padł.Gdzieś po kwadransie pojawił się starszy mężczyzna, przypominającyangielskiego dżentelmena z MI 6, o nazwisku Atkins, prawdopodobnie równienieprawdziwym, jak Smith. Serdecznie przepraszam za zachowanie mojego przyjaciela powiedział, potrząsającręką Sulewskiego.Zawiniła niestety rutyna, rzadko bowiem zdarza nam się przesłuchiwaćludzi, którzy współpracują z własnej woli.( Zły glina, dobry glina przemknęło Pawłowi.)Oczywiście z przyjemnością odpowiemy na pańskie pytania.Może nie na wszystkie odrazu& Osobiście mamy do pana pełne zaufanie, ale nigdy nie można wykluczyćewentualności, że stał się pan mimowolnym trybikiem misternej prowokacji, a całydostarczony nam materiał jest jedynie genialną fałszywką. Nie pomyślałem o tym. I proszę tak nie myśleć! Na dziś, po przetłumaczeniu znacznych partii tekstów izestawieniu zawartych w nich treści z informacjami pochodzącymi z innych zródeł, możnajuż powiedzieć, że wygląda na to, iż dostarczył nam pan rewelacyjny materiał, równiedoniosły, jak materiały waszego pułkownika Kuklińskiego o planach agresji ZSRR na EuropęZachodnią, a przekraczający samochwalcze zeznania Suworowa.Być może przyszły historyknaszych czasów uzna, że zmieniliście państwo historię świata. W jakim sensie? Nie jestem zbyt kompetentny, żeby to precyzyjnie ocenić, mogę mówić co najwyżej omoich odczuciach& Czy możemy kontynuować?*W tym samym czasie Dominika oddawała się prawdziwej orgii zakupów.Wraz zChengiem i Tonim zajechała do baltimorskiego downtown, gdzie wokół starego portu wdawnych halach fabrycznych, dziś przepięknie odrestaurowanych, mieściły się najbardziejrenomowane domy towarowe.Zakupy zaczęła od dwóch par dżinsów, potem kupiła koszule iT shirty.Na plastikowej karcie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia.Podochocona, nabyłajeszcze jesienny płaszczyk, skórzaną kurtkę, torebkę, pięć par butów.Karta wytrzymała!Zachęcona przez Koreańczyka do większej śmiałości, poszła dalej, zaopatrując się w dwiepiękne nocne koszulki (jak Paweł zobaczy, zdębieje), kilka kompletów bielizny, w tym,zważywszy jej młody wiek, parę bardzo ryzykownych majteczek i staników.Całośćsprawunków uzupełniła zestawem dosyć drogich kosmetyków marki Angel.To miał byćkoniec zakupów& Karta jednak nadal nie wyglądała na wyczerpaną, a Toni pociągnąłdziewczynę ku jeszcze bardziej luksusowym magazynom.Sukienka za osiemset dolarów?Czemu nie?! Kostium popołudniowy za tysiąc dwieście przeszło.Kreacja wieczorowaza& ? Drżąca ręka podawała kartę kasjerce, ale nie rozległy się alarmowe dzwonki, niezaryglowano drzwi i nie wpadła policja skarbowa.Plastikowy prostokąt American Express stracił kondycję dopiero przy pierścionku zacztery pięćset baksów&Kiedy po południu zmęczony Paweł powrócił do domu, w pierwszej chwili pomyślał, żepomylił mieszkania.Na kanapie w salonie oczekiwała na niego krzyżówka Barbie i Lady Di, ito w wydaniu z lepszych czasów, nim jeszcze niedoszła królowa zaczęła szlajać się zArabami.Spotkała go też miła niespodzianka.Dominika kupiła mu piękny krawat i portfel zkrokodylej skórki. Obrobiliście bank? zdumiał się. Nie, zdyskontowałam swoją część naszej premii dla tajnych agentów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]