[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Usiedli i czekali, podczas gdy Poe kończył cośnotować na bloczku papieru, następnie zdjął okulary i, ku pewnemu zaskoczeniuBennetta, uśmiechnął się i skinął głową.- Cóż, panie Bennett, z pewnością ucieszy pana wiadomość, że czas pańskiegoprzymusowego odosobnienia dobiega końca.Mam nadzieję, że nie było to zbyt do-kuczliwe.Przykro mi, że nie mogliśmy panu pozwolić na opuszczanie domu w cią-gu dnia, ale jak już panu wspominałem, jesteśmy obserwowani i nie byłoby dobrze,gdyby zauważono pańską twarz.Wydawało się to w najwyższym stopniu niewska-zane.- Znów się uśmiechnął: uosobienie życzliwego gospodarza, zatroskanego odobro swojego gościa.- Muszę powiedzieć, że miło jest, kiedy nasi konkurenci za-chowują się w sposób przewidywalny.Zdecydowanie poprawia mi to nastrój, copan przypuszczalnie zauważył.- Odchylił się w swoim fotelu i wygładził ciemno-niebieski jedwab gorsu koszuli opaloną i wymanikiurowaną dłonią.- Tak jak prze-widywałem, nasz włoski przyjaciel Tuzzi uległ chciwości, co jest u niego typowe, izamierza zorganizować licytację.Uczestnicy mają się spotkać w Cannes, skąd zo-staną zabrani na pokład jego jachtu.- Kąciki ust mówiącego opadły z niesmakiemw dół.- Ragazza di Napoli", proszę sobie wyobrazić.Wydaje się raczej nieodpo-wiednią nazwą dla jednej z największych i najpaskud- niejszych pływających spe-LRTlunek na Morzu Zródziemnym, ale tacy już są Włosi.Sentymentalni do szpiku ko-ści.Tak czy inaczej, licytacja odbędzie się na morzu, podczas gdy statek będziepłynął na zachód.Tuzzi ma posiadłość w Ibizie i jezdzi tam każdego lata, żeby od-grywać dziedzica i uganiać się za hiszpańskimi dziewczynkami.Odrażająca kreatu-ra.Do Bennetta nie bardzo docierały komentarze Juliana Poe odnośnie do letnichplanów Tuzziego, gdyż całkowicie zaabsorbowała go upiorna wizja uwięzienia najednym statku z bandą rzezimieszków.I to on miał ich przechytrzyć, ukraść wali-zeczkę i powrócić na stały ląd w jednym kawałku.Wszystko to wyglądało na jakiśsenny koszmar.- Robi pan wrażenie przybitego.W czym problem, panie Bennett? Kiepski że-glarz z pana?Bennett uchwycił się tej wymówki.- Fatalny.Zdarzało mi się dostać choroby morskiej już w porcie.Nawet głęb-szy koniec basenu kąpielowego.- Niech pan zażyje jakieś pigułki - uciął Poe.- A więc jak mówiłem, statek bę-dzie płynął na zachód.Kiedy licytacja dobiegnie końca, wszyscy uczestnicy zosta-ną wysadzeni na ląd w jednym z portów na francuskim wybrzeżu, ale jestem prze-konany, że do tej pory zdąży już pan dokonać zamiany.Jeśliby się to panu nie uda-ło, powinien się pan trzymać jak najbliżej nabywcy.- Zamiany? - Bennett zaczął się zastanawiać, czy nie umknęła mu jakaś infor-macja o zasadniczym znaczeniu.- Jakiej zamiany?Poe zachichotał, lubując się prowadzoną przez siebie grą.- Chyba nie przypuszcza pan, że wysłałbym pana w tak ważnej misji bez od-powiedniego przygotowania.- Odwrócił się razem z fotelem i schylił się, żeby pocoś sięgnąć.Kiedy się wyprostował, miał w ręku walizeczkę, identyczną z tą, którąBennett widział w Monako.Położył ją na biurku.- Zmieści się bez trudu do torby zbagażem na jednodniowy pobyt.- Pstryknął zatrzaskami i wieczko odskoczyło.-Oczywiście - powiedział - zawartość jest spreparowana.W fiołkach znajduje siępodprawiona woda, a dokumentacja naukowa jest fikcyjna, ale wszystko razemwygląda, jak mi się wydaje, dość autentycznie.Zwłaszcza jeśli nikt się nie spo-dziewa podróbki.Proszę spojrzeć.LRTBennett pochylił się, żeby obejrzeć zawartość walizeczki.Górną część zajmo-wały rzędy fiolek, umieszczonych na podłożu z gąbki, każda z nich opatrzona ety-kietą, podpisaną pajęczym, francuskim charakterem pisma, zakorkowana i zapie-czętowana.Pozostałą część walizeczki wypełniały dokumenty.Bennett przekart-kował papiery: całe stronice wzorów, wydruków komputerowych, notatek dotyczą-cych rodzaju gleby i nawodnienia, wykresy temperatury - aż nadto dosyć, żebywprowadzić w błąd każdego, kto nie posiada dyplomu z agronomii.Bennett poczułcoś w rodzaju niechętnego podziwu dla skrupulatności Juliana Poe.- Ja dałbym się nabrać - przyznał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]